za oknem iście bajkowy, zimowy krajobraz, w domu cieplutko i właśnie zaczął się weekend, więc najwyższa pora na maseczkę :) Dziś maseczka w płachcie z moim ostatnich zakupów w sklepie Kontigo.pl Maska kojąca do twarzy z aloesem CONNY
Opis ze strony Kontigo.pl
Maska wzbogacona wyciągiem z liści aloesu skutecznie nawilża, łagodzi i uspokaja wrażliwą cerę. Skóra stanie się natychmiastowo wygładzona oraz odzyska blask i witalność
Skład maseczki:
Aqua, glycerin, butylene glycol, beta-glucan, aloe barbadensis leaf juice, ale barbadensis leaf extract (1%), xanthan gum, panthenol, phenoxyethanol, methylparaben, polysorbate 80, disodium edta, tocopheryl acetate, portulaca oleracea extract, amorphophallus konjac root extract, althaea rosea flower extract, nymphaea alba root extract, citrus paradisi (grapefruit) fruit extract, lonicera japonica (honeysuckle) flower extract, opuntia coccinellifera flower extract, parfum
Opakowanie jest bardzo dobrze opisane po polsku.
Maseczka zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha.
Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz.
Płachta jest koloru białego, ma bardzo przyjemny i delikatny zapach, jest bardzo dobrze nasączona. Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu. Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu nie kleiła się, nie pozostawiła maseczka po sobie żadnego filmu. Oczywiście na noc już nie stosowałam żadnego dodatkowego kremu, preparat z maseczki mi wystarczył.
Bardzo istotną sprawą jest też to, że maseczka mnie nie uczuliła, ani nie podrażniła.
Dokładnie tak jak w opisie moja skóra została nawilżona, złagodzona i uspokojona.
Jestem bardzo zadowolona z maseczki na pewno do niej wrócę, ale póki co muszę zużyć moje ciągle powiększające się zapasy.
Zapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jak zainteresowało Cię to co piszę to zapraszam do obserwowania.
Jestem bardzo zadowolona z maseczki na pewno do niej wrócę, ale póki co muszę zużyć moje ciągle powiększające się zapasy.
Zapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jak zainteresowało Cię to co piszę to zapraszam do obserwowania.
tych masek jeszcze nie mialam choc kilka razy prawie je kupilam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zimowego krajobrazu, u mnie jak zwykle wszystko się potopiło, zanim doleciało do ziemi :( Ale to i tak idealna pora na maseczkę, szczególnie jak dobrze działa =)
OdpowiedzUsuńmimo odwilży jeszcze zostało co nie co i cieszy oko :)
UsuńWydaje mi się, że mam ją w zapasach :)
OdpowiedzUsuńMam zapas masek w płachcie, więc póki co się nie skuszę :) Trzeba zużywać zapasy
OdpowiedzUsuńJa też zużywam :)
UsuńTej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na maseczki Conny, ale jakoś zawsze coś stanie na przeszkodzie.
OdpowiedzUsuńPrawie w ogóle nie używam maseczek, denerwuje mnie chodzenie w nich :P
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńAloes zawsze w porządku <3 Mój blog,Czy 7 ml jest warte 120 złotych
OdpowiedzUsuńNiestety moja skóra często reaguje uczuleniem na aloes.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam aloes więc maseczkę bym taką chciała :D
OdpowiedzUsuńChciałabym taką :D Na pewno by się nie zmarnowała :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTej chyba nie miałam, ale nie jestem ich masek :P
OdpowiedzUsuń