Peeling kawowy Bare Care Exotic pokocha każda kobieta, która uwielbia intensywne, cytrusowe zapachy. Ten cudowny aromat pozwala przenieść się prosto z łazienki w niezwykłe, egzotyczne miejsce, z którego nie chce się powracać. Dodatkowo kawa robusta potrafi ukoić zmysły i zadbać o ciało, jak nikt inny. Kosmetyk ten został starannie opracowany z najwyższej jakości składników pochodzenia roślinnego, dlatego posiada wiele właściwości, które zapewniają przemyślaną i naturalną pielęgnację skóry. Jest w 98% naturalny, dzięki czemu idealnie radzi sobie z cellulitem i rozstępami. To również najlepsze źródło nawilżenia i odżywienia skóry. Dzięki sypkiej, gruboziarnistej konsystencji ciało podczas kąpieli jest rozgrzane, nie ma na nim śladu obumarłego naskórka, a cera staje się gładka i pachnąca. Dodatkowo został ręcznie wykonany i jest produktem wegańskim. Peeling kawowy Bare Care Exotic to naturalna pielęgnacja ciała za tak niewiele. Produkt ten nie jest testowany na zwierzętach.
Skład (INCI):
A tu skład podany w bardziej przyjaznej formie:
Już miałam jeden peeling Bare Care i byłam z niego zadowolona, więc bardzo się ucieszyłam, ze mam drugą saszetkę tego produktu. Poprzednio miałam zapach czekoladowy, tym razem mam Exotic.
Peeling opakowany w woreczek strunowy, żeby można było go dobrze zamykać. Akurat ja miałam opakowanie 30 g, które zużyłam podczas jednej kąpieli.
Peeling jest koloru kawowego, czyli ciemnobrązowego i ma zapach kawy. Nie czułam w tej saszetce zapachu egzotycznego, czyli oczekiwałabym jakieś owoce południowe. Zapach kawy uwielbiam, więc ten zapach mi wystarcza za wszystkie inne w tym przypadku.Zgodnie z zaleceniem producenta, na zwilżone ciało nałożyłam drobinki i ruchami okrężnymi masowałam ciało. Muszę powiedzieć, że masaż był super. Skóra została świetnie oczyszczona i odświeżona. Stary naskórek został złuszczony, a ja nie czułam żadnego dyskomfortu po kąpieli. Dzięki zawartym w peelingu olejkom i witaminie E, moja skóra była świetnie nawilżona i nie musiałam tego dnia się kremować.
Bardzo lubię te peelingi kawowe i muszę zacząć regularnie je stosować, tym bardziej, że mam jeszcze kilka innych w zapasach.
Dajcie mi znać czy lubicie takie peelingi, a może wolicie cukrowe lub solne? Czekam na Wasze komentarze.
Będzie mi również bardzo miło, jak dołączycie do grona moich obserwatorów zarówno na blogu jak i na FB i Instagramie.
Bardzo ciekawia mnie peelingi kawowe, ale boje sie ich uzywac zeby nie zapchaly mi rur hihihi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji testować :)
OdpowiedzUsuńNa ogół zawsze peelingi kawowe robię sama z fusów kawy😁 ale ten bardzo mnie zainteresował. Podoba mi się skład. Chętnie wypróbuję. Kawę uwielbiam więc myślę, że i ten mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem kawy, dlatego unikam takich produktów mimo, że wiem, że działają cuda.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę, a także wszystko co ją zawiera :) Kawa ma świetne działanie na skórę, pobudza krążenie krwi, ujędrnia, no i ten zapach to sama radość ♡♡♡
OdpowiedzUsuńZnam ten peeling i bardzo lubię, nie ma nic lepszego jak peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobny peeling, nie pamiętam już czy to była ta marka czy inna ale nie miałam do nich cierpliwości.
OdpowiedzUsuńTe kawowe należą do tych najbardziej lubianych przeze mnie
OdpowiedzUsuńWOW! Uwielbiam peelingi kawowe, a ten wydaje się byc superowy!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym peelingu, więc skoro Ty także go polecasz - chętnie się skuszę :-)
OdpowiedzUsuń