środa, 31 października 2018

Wprawdzie dziś nie piątek, ale witam z maseczką :)

Dobry wieczór :) czy was też kuszą te nowe rzeczy, które macie, a nie te co zlegają w zapasach? Bo mnie bardzo i dlatego właśnie zamiast sięgnąć po jakąś maseczkę, która już u mnie jest od dłuższego czasu sięgnęłam dziś po jedną w tych, które dostałam ostatnio od koleżanki. Przedstawiam A'piu maseczka rozświetlająco-odżywcza z mlekiem bananowym 
 

Ponieważ opakowanie maseczki jest opisane tylko i wyłącznie po koreańsku, musiałam opisami wszelkimi posiłkować się z inetrentu. Swoje opisy zaczerpnęłam ze strony Kontigo.pl gdzie kupiłam swoje poprzednie maseczki A'pieu.

Opis: 
Szklanka mleka dla Twojej skóry!
Mleczne maseczki w bawełnianej płachcie A’pieu Milk One Pack na bazie ekstraktów roślinnych. Proteiny mleka wygładzają, nawilżają oraz rozświetlają. Przywracają równowagę płaszcza lipidowego oraz wzmacniają naturalne funkcje ochronne skóry.
Zalety A’pieu Milk One Pack:
- Opakowanie – Air Pocket.
- Delikatna, hipoalergiczna płachta wykonana z 100% bawełny.
- Długotrwałe nawilżenie bez uczucia lepkości.
A’pieu Banana Milk One-Pack
Rozświetlająco-odżywcza maseczka dla skóry pozbawionej blasku. Ekstrakt z banana rewitalizuje oraz nawilża matową skórę. Mleczko pszczele łagodzi podrażnienia.
Skład maseczki:

Water, butylene glycol, glycerin, mineral oil, peg-40 stearate, cetearyl alcohol, stearic acid, sorbitan sesquioleate, musa sapientum (banana) fruit extract, milk extract, royal jelly extract, lactobacillus/soybean ferment extract, saccharomyces/imperata cylindrica root ferment extract, saccharomyces/viscum album (mistletoe) ferment extract, nelumbo nucifera callus culture extract, 1,2-hexanediol, sodium hyaluronate, ethylhexylglycerin, caprylyl glycol, illicium verum (anise) fruit extract, carbomer, triethanolamine, phenoxyethanol, disodium edta, fragrance

Sposób użycia - tu jest prościej, gdyż pismo obrazkowe rozumie każdy i w każdym języku jest takie samo:  

Maseczka ta, jak wszystkie takie maseczki,  zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha. 
Po raz pierwszy (chyba) miałam problem z otwarciem saszetki, zazwyczaj ją rozrywam, a dziś poszarpało mi się opakowanie, a folia w środku była tak mocna, że nie mogła się dostać do maseczki, ale w końcu mi się udało.

Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz. Bawełniana płachta jest bardzo mięsista i dość gruba, ale mięciutka. Koloru białego, ma bardzo przyjemny i delikatny bananowy zapach i jest bardzo dobrze nasączona. Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu. Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu z początku trochę się kleiła, ale po godzinie nie pozostało już po klejeniu żadnego śladu. 
Cera ewidentnie została rozjaśniona i dobrze nawilżona. 

Bardzo istotną sprawą jest też to, że maseczka mnie nie uczuliła, ani nie podrażniła.

Zapraszam do pozostawienia komentarza - będzie mi bardzo miło. Odwiedzam wszystkich komentujących. A ja spodobało Ci się to co piszę to zapraszam do obserwowania.

14 komentarzy:

  1. Widać, że efekt jak po wielu innych maseczkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już wiele razy widziałam te maseczki, ja sama nie miałam okazji. Muszę sama przekonać się, jak u mnie się spisze, tym bardziej że lubię maseczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobnie jak Ty, a maseczka jest bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię maseczki w takiej formie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzadko sięgam po maski w płachcie, ale tą już wiele razy widziałam i chyba w końcu się skuszę i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam takiej maseczki, ale muszę w końcu się przełamać i chodź raz wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię maski w takiej formie, ale na tę akurat bym się nie skusiła. Zawiera dwa składniki, które nie działają dobrze na moją cerę:/. A efekt jak po wielu maskach

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam tą serię, ale mnie zapchały :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ją i bardzo lubiłam :D Truskawkowa wersja już nie była tak dobra jak bananowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O, a u mnie czeka na użycie truskawkowa A'Pieu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz.
Bardzo proszę szanuj moją pracę i nie zostawiaj żadnych linków. Komentarze z pozostawionymi linkami będę usuwane.