niedziela, 23 grudnia 2018

Odżywczy balsam do ciała

Cześć :) dziś przyszła kolej na podzielenie się z Wami moją opinią o drugim z produktów widniejącym na tym zdjęciu
Odżywczy balsam do ciała Resibo - głęboko nawilża warstwy skóry, pozostawia ją jedwabiście gładką i elastyczną. Regeneruje i zmiękcza nawet najbardziej przesuszoną skórę i wzmacnia jej komórki. Dzięki lekkiej konsystencji nie pozostawia tłustego filmu, chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi.
Opis:
Odżywczy i jednocześnie nawilżający balsam do ciała to kompozycja naturalnych, specjalnie wyselekcjonowanych składników, które łącząc i wzajemnie wzmacniając swoje właściwości odżywiają, regenerują i odbudowują strukturę komórek nawet najbardziej wymagającej skóry. W składzie balsamu przeważają oleje. Olej monoi to składnik, który powstaje przez połączenie oleju kokosowego i ekstraktu z kwiatów gardenii tahitańskiej. To dobry balsam do ciała do każdej skóry, działa jak opatrunek, natłuszcza, nawilża i wygładza ją. Wykazuje także silne działanie przeciwzapalne i łagodzące, jednocześnie tworząc warstwę chroniącą skórę przed wiatrem i nadmiernym słońcem. Olej kukui, to z kolei źródło kwasów linolowego i linolenowego mających silne działanie wygładzające i łagodzące podrażnienia. Panthenol, czyli prowitamina B5, regeneruje i odbudowuje naskórek, przynosząc skórze ulgę i odpowiednie nawilżenie. Jednak prawdziwą bombą witaminowo-odżywczą jest miodunka plamista, rosnąca na Syberii roślina, bogata w witaminy A, E, B, C oraz karoten, która odżywia skórę, a wzmacniając zachodzące w niej procesy metaboliczne pomaga przywrócić jej naturalne funkcje ochronne.
Dodatek naturalnych, pozyskiwanych z poszanowaniem zasad „zielonej chemii”, emolientów sprawia, że balsam tworzy jedwabistą, łatwą do rozprowadzania konsystencję niepozostawiającą uczucia tłustości na skórze.
Kluczowe składniki - wyciąg w miodunki plamistej, olej monoi, olej kukui, masło shea, olej migdałowy, olej abisyński, D-Panthenol.


Skład (INCI):
Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol*, Propanediol, Isoamyl Laurate*, Coco Caprylate/Caprate*, Glyceryl Stearate Citrate*, Aleurites Moluccana Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetyl Esters, Caprylic/Capric Triglyceride*, Cocos Nucifera Oil, Crambe Abyssinica Seed Oil, Pulmonaria Officinalis Extract, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Panthenol, Tocopherol, Sodium Phytate, Glyceryl Caprylate*, Xanthan Gum, Citric Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Linalool, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Coumarin, Limonene, Amyl Cinnamal, Anise Alcohol


Kremik mamy w tubie z miękkiego plastiku zamykanej na klik. Jest to często spotykany typ opakowania dla kremów i balsamów do ciała. Z boku tubki mamy przeźroczysty pasek, dzięki któremu widzimy ile jeszcze produktu nam pozostało w tubie.


Sam balsam jest koloru bardzo jasnożółtego i odpowiedniej konsystencji, dzięki której świetnie się rozprowadza po ciele. Jak dla mnie to zapach jest dziwny, ale na opakowaniu jest napisane, że pachnie gardenią tahitańską - no to muszę się przyznać, że nie wiem jak pachnie gardenia nasza, a co dopiero tahitańska - całkiem możliwe, że to jest właśnie ten zapach, ale jest on dość przyjemny i nie męczący.

Jak widzicie na powyższym zdjęciu na pasku bocznym nie tylko widać ile nam produktu pozostało, ale też jest sugerowany stopień satysfakcji - od gra wstępna, poprzez zauroczenie, aż do miłości. 
Balsam bardzo dobrze nawilżył i odżywił moją skórę. Po eliksirze od mokosh, który stosowałam wcześniej różnica była ogromna. Moja skóra po jednym użyciu została naprawdę bardzo dobrze nawilżona i rano nadal można było zauważyć, że skóra jest nawilżona i bardzo miła w dotyku.
Malutkim minusikiem jest to, że podczas rozsmarowywania balsam bielił mi skórę, ale jest to efekt bardzo krótkotrwały, bo zaraz to bielenie ustępuje i można zakładać piżamkę. Na skórze nie pozostaje absolutnie żaden tłusty film - jest to dużym plusem dla tego typu produktów.
Zgodne z obietnicą producenta skóra po zastosowaniu tego balsamu jest jedwabiście gładka i elastyczna.

Czy u mnie na końcu pozostała miłość do tego produktu? chyba nie. Balsam był bardzo fajnym produktem, który bardzo miło mi się używało, ale mam ochotę na wypróbowanie innych balsamów do ciała.
Znacie ten produkt? Jak się u was sprawdził, a może możecie mi polecić inne fajne balsamy do ciała.

Zapraszam do pozostawienia komentarza.

11 komentarzy:

  1. Ja mam totalnego bzika na punkcie kremów do ciała ostatnio. Nie cierpię mieć szorstkiej skóry. Gdzie można ten krem dostać? Ja używam ostatnio takiego z Rossmana Eveline. I faktycznie po paru dniach, skóra jest widocznie ładniejsza i nawilżona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kupowałam w Kontigo
      tzn. Mój Mikołaj kupował w Kontigo ;)

      Usuń
  2. właśnie taki balsam do Ciała bardzo by mi się aktualie przydał ;) Może sobie zakupię w nowym roku

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam próbkę i bardzo mi odpowiadał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nigdy nic nie miałam tej marki :) Chociaż nie ukrywam kilka kosmetyków mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama niedawno wykończyłam ten balsam - przymierzam się więc do recenzji produktu :) Pewnie już po Nowym Roku pojawi się na blogu - teraz daję sobie luz w każdej sferze życia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o tym balsamie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie miałam tego balsamu, ale chętnie go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz.
Bardzo proszę szanuj moją pracę i nie zostawiaj żadnych linków. Komentarze z pozostawionymi linkami będę usuwane.