dziś przychodzę do Was z hibiskusowym tonikiem do twarzy Sylveco
Opis:
Hypoalergiczny, delikatny tonik do twarzy, z ekstraktami hibiskusa i aloesu o działaniu ochronnym, rewitalizującym i wzmacniającym, przeznaczony do każdego rodzaju cery. Dzięki dużej zawartości składników nawilżających, skutecznie zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, zapewniając jej odpowiedni poziom nawodnienia. Tonik o lekkiej żelowej formule odświeża i zmiękcza, łagodzi podrażnienia. Uzupełnia demakijaż, może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia na twarz, szyję i dekolt. Pozostawia skórę wyraźnie czystą i promienną, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji.
Sposób użycia:
tonik rozprowadzić na twarzy, szyi i dekolcie za pomocą wacika. Pozostawić do całkowitego wchłonięcia, a następnie zaaplikować odpowiedni krem.
Aqua, Hibiscus Rosa-Sinensis Flower Extract, Glycerin, Xylitol, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Coco-Glucoside, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Phytic Acid, Dehydroacetic Acid.Tonik otrzymujemy w buteleczce z brązowego plastiku zamykanej na klik. Konsystencja produktu jest takiej gęściejszej wody, koloru brunatnego, o zapachu też nie mogę powiedzieć za wiele, bo jest po prostu dziwny i z niczym mi się nie kojarzący.
Muszę przyznać, że nie zapałałam do niego miłością od pierwszego użycia i robiłam podejście kilka razy. Niestety do końca miedzy nami nie pojawiła się nić sympatii i zużyłam go raczej mając nadzieję, że może tym razem się polubimy. Nie pasowała mi w nim ani konsystencja ani zapach. Typowym tonikiem przemywamy twarz i mamy uczucia czystości i odświeżenia, a w tym przypadku po przemyciu twarzy tym tonikiem miałam wrażenie, że buzia się klei od niego. Nie jest to przyjemne uczucie i nawet to, że się zaraz wchłania nie poprawia tego wrażenia.
Oczywiście w internecie czytałam wiele pochlebnych opinii o tym produkcie, ale ja na blogu opisuję swoje wrażenia z zastosowania danego kosmetyku i niestety u mnie ten tonik się nie sprawdził.
Zapraszam do pozostawienia komentarza - będzie mi bardzo miło. Odwiedzam wszystkich komentujących. A ja spodobało Ci się to co piszę to zapraszam do obserwowania.
Polecam również obserwować mój profil na FB i Instagramie
Niestety często tak mam, że blogowe hity u mnie się nie sprawdzają. Ale pewnie z czystej ciekawości go kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńSkoro się klei, to u mnie przegrywa na starcie. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie chyba też przez tę kleistość przegrałby na starcie. A i w sumie też mnie ten tonik bardzo nie kusił nigdy, mimo że to blogowy hit :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam w użyciu ten tonik. Szczerze nie wyróżnia się niczym szczególnym. Pocieszam się tylko, że ma dobry skład. Lepiej u mnie się sprawdzał zielony tonik z Vianka.
OdpowiedzUsuńMnie on niestety nie kusi i może dobrze bo pewnie byłabym nim rozczarowana :)
OdpowiedzUsuńJa akurat bardzo go lubiłam, jeden z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńU a myslalam ze bedzie to hit, tez nie lubie takiego uczucia na skorze wiec nie palam checia zakupu :D
OdpowiedzUsuńMiałam raz i więcej nie kupię ;/
OdpowiedzUsuńMiałam ten tonik i mam co do niego mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńMiałam to samo, gliceryna w toniku, to nie jest najlepszy pomysł.
OdpowiedzUsuńMiałam, nie powalił mnie, ale do maseczek tonikowych spisał się nieźle :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci kochana, że nie rozumiem fenomenu tych kosmetyków. Zarówno Sylveco jak i Vianek u mnie się nie sprawdzają i o tym głośno mówię. Widzę, że nie jestem sama.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, ale z drugiej strony nie zawsze sprawdza się to samo u wszystkich.
OdpowiedzUsuńMiałam ten tonik i przez kleistosc zostaje w tyle. Od lat używam sprawdzonego taniego i nie ukrywajmy trochę gorszego składem tonika z Ziaji.
OdpowiedzUsuńMam ten tonik do twarzy i sprawdza mi się w miarę w porządku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Sylveco.
OdpowiedzUsuń