Opis ze strony Kontigo:
Szklanka mleka dla Twojej skóry!
Mleczne maseczki w bawełnianej płachcie A’pieu Milk One Pack na bazie ekstraktów roślinnych. Proteiny mleka wygładzają, nawilżają oraz rozświetlają. Przywracają równowagę płaszcza lipidowego oraz wzmacniają naturalne funkcje ochronne skóry.
Zalety A’pieu Milk One Pack:
- Opakowanie – Air Pocket.
- Delikatna, hipoalergiczna płachta wykonana z 100% bawełny.
- Długotrwałe nawilżenie bez uczucia lepkości.
A’pieu White Milk One-Pack
Nawilżająca maseczka przeznaczona do pielęgnacji skóry suchej, pozbawionej blasku. Skutecznie oczyszcza oraz dostarcza skórze niezbędnych składników odżywczych. Ekstrakt z Aloesu łagodzi podrażnienia.
Skład maseczki:
Water, butylene glycol, glycerin, mineral oil, peg-40 stearate, cetearyl alcohol, stearic acid, sorbitan sesquioleate, milk protein extract, milk extract, aloe barbadensis leaf extract, lactobacillus/soybean ferment extract, saccharomyces/imperata cylindrica root ferment extract, saccharomyces/viscum album (mistletoe) ferment extract, nelumbo nucifera callus culture extract, 1,2-hexanediol, sodium hyaluronate, ethylhexylglycerin, caprylyl glycol, illicium verum (anise) fruit extract, carbomer, triethanolamine, phenoxyethanol, disodium edta, fragrance
Sposób użycia:
Moje opakowanie w ogóle nie ma polskich opisów, więc posiłkuję się pismem "obrazkowym" oraz internetem
Maseczka w płachcie zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha.
Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz. Płachta jest koloru białego, ma bardzo przyjemny i delikatny zapach i jest bardzo dobrze nasączona.
Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu.
Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu z początku trochę się kleiła, ale po 15 minutach nie pozostało już po klejeniu żadnego śladu.
Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz. Płachta jest koloru białego, ma bardzo przyjemny i delikatny zapach i jest bardzo dobrze nasączona.
Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu.
Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu z początku trochę się kleiła, ale po 15 minutach nie pozostało już po klejeniu żadnego śladu.
Cera ewidentnie została dobrze nawilżona. Wszystkie maseczki w płachcie świetnie u mnie się sprawdzają jeśli chodzi o nawilżanie, jest to widoczne od razu.
A Wy znacie tą maseczkę? czy też tak fajnie nawilżyłam waszą skórę?
Bardzo istotną sprawą jest też to, że maseczka mnie nie uczuliła, ani nie podrażniła.
Zapraszam
do pozostawienia komentarza - będzie mi bardzo miło. Odwiedzam
wszystkich komentujących. A ja spodobało Ci się to co piszę to zapraszam
do obserwowania.
Nie znam. Tej maseczki ale tak jak u ciebie każda. Maseczka w plachcie dobrze nawilża i u mnie
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam, ale ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMaseczki to akurat coś na czym się nie znamy
OdpowiedzUsuńDobrze się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMaseczka wydaje się być odpowiednia i dla mnie. Jednak rzadko sięgam po te w płacie
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki płachtowe. Muszę się znowu zaopatrzyć w jakieś. Obserwuję :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńMaseczki w płachcie to rodzaj maseczek, które bardzo lubię, głównie ze względu na to że nie trzeba ich zmywać i nie brudzą :D
OdpowiedzUsuńTej akurat nie znam. Mam z tej serii truskawkową.
OdpowiedzUsuńto ja akurat truskawkowej nie miałam
UsuńNie przepadam za maskami w płacie. A skład tej nie powala więc na pewno się z nią nie poznam ;/
OdpowiedzUsuńLubię te maski, nie są złe ale ja zawsze zmywa to co zostanie jakoś mam wrażenie że zbyt twarz po nich mi się klei ;)
OdpowiedzUsuńoj miałam takie co musiałam twarz umyć, bo nie dawałam rady
UsuńWyglada bardzo zachecajaco, nie wiem tylko czy wytrzymalabym to klejenie sie po hahaha ;)
OdpowiedzUsuńu mnie na szczęście szybko przeszło
UsuńSkoro nawilża to może kiedyś się skuszę jak już trochę się uporam ze swoimi zapasami kosmetycznymi :D
OdpowiedzUsuńTej akurat nie miałam, ale miałam inne wersję tych mlecznych maseczek i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie siedzę z jej kokosową wersją :P
OdpowiedzUsuńTą akurat dostałam od koleżanki, ale poprzednie maseczki kupowałam w Kontigo
OdpowiedzUsuń