Dobry wieczór 😁 kolejny post z recenzjami maseczek MAKE MY WEEK. Dziś przedstawię dwie kolejne maseczki, a moja opinia o ostatnich trzech ukaże się za tydzień. Pierwsza część jest TU
MAKE ME WEDNESDAY - CHILL - stylowo skrócić tydzień o połowę. Któż z nas nie chciałby skrócić tygodnia o połowę, szczególnie tygodnia pracy.
Maseczka - stylowa połowa 😁 Zawiera naturalną glicerynę, kwas hialuronowy, ekstrakt z gruszek i zielonej herbaty.
Maseczka, podobnie jak poprzednie jest wykonana z mięsistej bawełny, którą świetnia nakłada się na twarz. Jest zanurzona w kremowym serum. Jej zapach jest bardzo delikatny i kremowy, nie pachnie gruszkami ani zieloną herbatą, mimo że w składzie znajdują się ekstrakty z tych produktów.
Po zdjęciu maseczki skóra była bardzo mokra,, ale bardzo szybko serum wchłonęło się w nią i nie pozostała żadna klejąca się warstwa, co mnie niezmiernie cieszy. Skóra została świetnie nawilżona i odświeżona.
MAKE ME THURSDAY - COOL - Później w tygodniu i nad dobre samopoczucie 😁 Cos w tym jest, ale dobre samopoczucie może wynikać z tego, że zbliża się weekend.
Piękne niebieskie opakowanie, a te napisy są świetne - pod kontrolą - pielęgnacja zawsze u mnie jest pod kontrolą 😁
Maseczka ma nam zapewnić dobre samopoczucie 😁
Zawiera masło shea i olej z orzechów makadamia, naturalne aminokwasy oraz witaminę E.
Z tych maseczek jestem zadowolona, czyli jak do tej pory wszystkie są bardzo fajne. Oby tak było dalej.
Fajny pomysł z maseczką na każdy dzień:)))dobrze że jesteś z nich zadowolona:)))Pozdrawiam serdecznie::))))
OdpowiedzUsuńKusisz tymi maseczkami :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńidealne rozwiązanie dla mnie, lubię mieć wszystko uporządkowane :-)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych maseczkach, więc dobrze wiedzieć na przyszłość.
OdpowiedzUsuń