Dziś postanowiłam zastosować A'piu maseczka nawilżająco-ujędrniająca My Skin-fit Sheet Mask (Quinoa)którą kupiłam w Kontigo
Opis:
Delikatne, cienkie maseczki w płachcie dopasowujące się do konturu Twojej twarzy! Łagoda formuła nie powoduje podrażnień.
Nawilżająco-ujędrniająca maseczka w płachcie na bazie nasion Quinoa. Przeznaczona dla skóry suchej, która utraciła elastyczność.
Główne składniki:
-Kwiat lotosu -Dogłębnie nawadnia, regeneruje, nawilża oraz poprawia kondycje skóry.
•Caulerpa lentillifera - Potocznie zwana zielonym kawiorem, ma silne działanie wygładzające.
•Nasiona Quinoa - Bogate w białka oraz minerały skutecznie odżywiają skórę.
Zalety My Skin Fit Sheet Mask:
•Bawełniana płachta stworzona z celulozy oraz tencelu.
•Ekstrakty roślinne zapewniają optymalny poziom nawilżenia skóry.
•Nasączone odżywczą esencja.
Skład maseczki:
1.Stosować na uprzednio oczyszczoną oraz stonizowaną skórę.
2.Nałożyć maskę równomiernie na twarz, tak aby otwory na oczy, nos i usta były we właściwych miejscach.
3.Pozostawić na 15-20 minut.
4.Nadmiar esencji należy delikatnie wklepać w skórę.
Maseczka w płachcie zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha.
Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania i rozłożyłam.
Przed nałożeniem na twarz oddzieliłam bawełnianą część od plastikowej, która jest na tyle sztywna, że przeszkadzała w poprawnym nałożeniu i rozpostarciu maseczki na twarzy. Płachta jest koloru białego, ma bardzo delikatny zapach - niestety nie umiem powiedzieć z czym mi się kojarzy.
Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu.
Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu, którego było bardzo dużo, dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu z początku trochę się kleiła, ale szybko resztka się wchłonęła i już było OK.
Przed nałożeniem na twarz oddzieliłam bawełnianą część od plastikowej, która jest na tyle sztywna, że przeszkadzała w poprawnym nałożeniu i rozpostarciu maseczki na twarzy. Płachta jest koloru białego, ma bardzo delikatny zapach - niestety nie umiem powiedzieć z czym mi się kojarzy.
Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu.
Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu, którego było bardzo dużo, dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu z początku trochę się kleiła, ale szybko resztka się wchłonęła i już było OK.
Cera ewidentnie została rozjaśniona i dobrze nawilżona.
Bardzo istotną sprawą jest też to, że maseczka mnie nie uczuliła, ani nie podrażniła.
Ponieważ nie jest to moja pierwsza maseczka A'pieu mogę powiedzieć, że te które dotychczas używałam jakoś bardziej przypadły mi do gustu niż ta dzisiejsza. Jej zapach jest na tyle dziwny, że mi przeszkadzał.
Ponieważ nie jest to moja pierwsza maseczka A'pieu mogę powiedzieć, że te które dotychczas używałam jakoś bardziej przypadły mi do gustu niż ta dzisiejsza. Jej zapach jest na tyle dziwny, że mi przeszkadzał.
Zapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jak zainteresowało Cię to co piszę to zapraszam do obserwowania.
Miałam podobną maseczkę z taką sztywną warstwą, szkoda, że ta taka sobie, ale wyglądasz w niej świetnie:)))
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam zdjęcie to myślałam, że będziesz gotować kaszę :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki i rzadko sięgam po takie w płacie
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki i chyba po nią nie sięgnę skoro są lepsze maseczki tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę poznać hurtowo ich maseczki :P
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę, ale tej maski nie miałam :P
OdpowiedzUsuńO,tej nie miałam ale znam z widzenia :) Zaraz wyszperam co mogę dziś nałożyć :D
OdpowiedzUsuń