Przyznaję pochłonęła mnie trochę relacja z Zakopanego, gdzie będzie odbywać się w ten weekend Puchar Świata w skokach narciarskich. Wczoraj mogliśmy oglądać transmisję ze skoków treningowych oraz z kwalifikacji. I tak między jednymi skokami, a drugimi najpierw zastosowałam resztki maseczki L'oreala Czysta glinka z ekstraktem z cytrusa YUZU
tą maseczkę już opisywałam TU potraktowałam ją tym razem bardziej jak peeling, ze względu na obecność tych drobinek, które porządnie drapią.
A następnie na tak oczyszczoną twarz nałożyłam maseczkę Maseczkę do twarzy na płachcie Aloe Soothing Gel, HOLIKA HOLIKA
Maseczka aloesowa jak zwykle spisała się bardzo dobrze i moja skóra została super nawilżona, a przez tą zmienną pogodę jaka nam ostatnio towarzyszy skórę mam dość suchą.
Aloes naprawdę potrafi zdziałać cuda, używamy go pod różną postacią 😁
OdpowiedzUsuńJa z aloesem muszę uważać, ale uwielbiam maseczkę żelową aloesową z Buna no i żel Holika Holika ;)
OdpowiedzUsuńLubię aloes :) Jednak póki co nie mam żadnych kosmetyków z aloesem.
OdpowiedzUsuńW moich zasobach kosmetycznych kiedyś była maseczka glinkowa z L'oreala i całkiem fajnie ją wspominam. A co do maseczek w płachcie to bardzo lubię, jednak tej akurat nie miałam okazji próbować.
OdpowiedzUsuńta maseczka w płachcie tak mi podpasowała, ze kupiłam kilka opakowań
UsuńTa maseczka L'Oreal mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam aloes :D I maseczki napłachcie sa najlepsze!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z aloesem, maseczki również :)
OdpowiedzUsuńAloes na szczęście mnie nie uczula:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńfajnie, to spokojnie możesz wypróbować
UsuńMam inna wersję tej maseczki. Ta jest na mojej liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że maseczka się sprawdziła. Ja miałam dzisiaj spa dla twarzy
OdpowiedzUsuńMaseczka z Loreal mega mnie kusi!
OdpowiedzUsuńMaseczka wyglada bardzo ciekawie, jednak moja skora nie lubi sie z aloesem dlatego nie jest ona dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamiętam, byłam zadowolona z tej maski w płacie ;P
OdpowiedzUsuń