Opis ze strony Kontigo:
Odżywia i pielęgnuje naszą skórę. Naturalne antyoksydanty działają przeciwzmarszczkowo a wysoka zawartość witaminy C niweluje plamy i przebarwienia na skórze.Skład maseczki:
Water, glycerin, dipropylene glycol , betaine, polyglyceryl-10 laurate, butylene glycol, centella asiatica extract, paeonia suffruticosa root extract, 1,2-hexanediol, allantoin , panthenol , chamomilla recutita (matricaria) flower extract, cucumis sativus (cucumber) fruit extract , arginine, carbomer, glyceryl caprylate, xanthan gum, ethylhexylglycerin, aloe barbadensis leaf extract, aniba rosaeodora (rosewood) wood oil , viola tricolor extract, lavandula angustifolia (lavender) flower extract, centaurea cyanus flower extract, disodium edtaSposób użycia: Rozłożyć materiał, a następnie nałożyć na całą twarz. Maseczkę usunąć po 15-20 minutach wklepując nadmiar płynu w skórę.
Maseczka zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha.
Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz. Płachta jest koloru białego, ma bardzo przyjemny i delikatny zapach - nie pachnie niestety truskawkami, jest bardzo dobrze nasączona. Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu. Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu dobrze wklepałam. Super - po zastosowaniu tej maseczki twarz nie kleiła się. Cera ewidentnie została rozjaśniona i dobrze nawilżona.
Bardzo istotną sprawą jest też to, że maseczka mnie nie uczuliła, ani nie podrażniła.Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz. Płachta jest koloru białego, ma bardzo przyjemny i delikatny zapach - nie pachnie niestety truskawkami, jest bardzo dobrze nasączona. Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest dobrze dopasowana do mojej twarzy. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu. Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu dobrze wklepałam. Super - po zastosowaniu tej maseczki twarz nie kleiła się. Cera ewidentnie została rozjaśniona i dobrze nawilżona.
Zapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jak zainteresowało Cię to co piszę to zapraszam do obserwowania. Proszę nie zostawiaj linków.
Z chęcią ja wypróbuję następnym razem :) Szkoda, że nie pachnie truskawkami, bo patrząc na opakowanie już mnie bardzo skusiła na truskawki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki, tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWydaje się przyzwoita :)
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa bardzo, może za jakiś czas sobie kupię.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale maseczki w płacie średnio mnie przekonują.
OdpowiedzUsuńOstatnio ulubione moje maski - w płachcie.
OdpowiedzUsuńAż mnie pokusiło na truskawki :) Szkoda, że nie pachnie tymi owocami.
OdpowiedzUsuńOjj truskawki mniam <3Maseczka też fajna <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie truskawkami, ale brzmi, że i tak jest warta wypróbowania
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie truskawkami ;))
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zamówiłam sobie ostatnio :P
OdpowiedzUsuńLubię takie maseczki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie truskawkami.
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie w kolejce. :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze nie pachnie truskawkami :( ogonle sama dawno sie nie maskowalam, musze jakas maseczke wyciagnac
OdpowiedzUsuń