piątek, 14 czerwca 2019

Tradycyjnie w piątek maseczka w płacie

Cześć :) swego czasu moje zbiory kosmetyczne wzbogaciły się o dwie maseczki MEDIUS Super Moist Ninja Mask

Niestety zanim się zorientowałam jedna maseczka już się przeterminowała. Poukładałam wszystkie maski zgodnie z terminami ważności, ale się okazało, że akurat te maseczki mają 24 miesiące ważności od daty produkcji, a nie 3 lata, jak zazwyczaj. A zobaczyłam to przez zupełny przypadek. 
Ponieważ przeterminowanego kosmetyku nie stosuję, więc niestety fioletowa maseczka, która była wzbogacona wyciągiem z dzikiej róży, poleciała do kosza i została mi jedynie żółta. MEDIUS Super Moist Ninja Mask Hyaluronic Acid - Lifting Yellow i na jej recenzję zapraszam

Co się dowiedziałam o tych maseczka w internecie - Maski z serii Medius Ninja Mask to kompleksowa pielęgnacja skóry zawarta w jednym, mocno nasączonym płacie z podwójną ilością materiału na tych partiach twarzy, gdzie najszybciej pojawiają się pierwsze zmarszczki.
Formuła 5w1 łączy w sobie toner, emulsję, esencję oraz płatki, które zazwyczaj kładzie się na liniach uśmiechu i pod oczami. W składzie Ninja Mask znajdziemy małocząsteczkowy kwas hialuronowy, którego niska masa cząsteczkowa pozwala na szybkie przeniknięcie do warstwy rogowej skóry, co natychmiast poprawia krążenie krwi, łagodnie odżywia, uelastycznia a także pomaga zwiększyć wytwarzanie nowych komórek i opóźnić procesy starzenia. Kwas hialuronowy neutralizuje wolne rodniki a skóra zyskuje jędrność. Maski Medius Ninja Mask najlepiej używać razem z 3D Silicone Mask, która dociska płat do twarzy, co pozwala na pełniejszą absorpcję składników aktywnych.
MEDIUS Super Moist Ninja Mask Hyaluronic Acid - Lifting Yellow
Maseczka zawiera w sobie kolagen, który działa na skórę regenerująco i wygładzająco, przywracając jej świeżość i właściwe nawilżenie. Ultralekki film pozostawiony na skórze delikatnie liftinguje, skóra jest miękka, wygładzona i elastyczna. Adenozyna dodatkowo stymuluje produkcję kolagenu, działa silnie przeciwzmarszczkowo.
Poza jedną małą nalepką całe opakowanie jest opisane po koreańsku, ale na szczęście sposób użycia jest łatwy do odczytania 
Ponieważ pogoda dopisuje, postanowiłam maseczkę zrobić na świeżym powietrzu. Relaks na świeżym powietrzu, gdzie już upał trochę zelżał to jest to!
Po wyjęciu z saszetki naszym oczom ukazuje się bardzo fajna maseczka w szerokie pasy. Te żółte paski to jest ta druga warstwa materiału, dzięki nim maseczka jest mocniejsza.
 
Po nałożeniu na twarz, maseczka bardzo dobrze się utrzymuje. Jest bardzo mokra, ale nic z niej nie kapie. Maseczkę trzymałam na twarzy 20 minut, po tym czasie płachtę zdjęłam, a resztkę serum wklepałam w twarz. Z początku twarz była bardzo mokra, ale się nie kleiła, po około 20 minutach skóra zaczęła się kleić, ale po godzinie poklejeniu już nie było śladu. Tak wiem, to dość długo, ale maseczkę robiłam wieczorem po to, żeby był jak najdłuższy czas możliwy do spokojnej obserwacji jak się zachowuje.

Skóra została nawilżona i odżywiona, a dodatkowo zauważyłam, że jest mięciutka i delikatna, taka aksamitna.

Bardzo podobał mi się efekt, jaki osiągnęłam dzięki tej maseczce. Szkoda, że nie udało mi się przetestować tej fioletowej, ale na pewno postaram się kupić inne maseczki z tej serii, bo jestem ich ciekawa.

Kochani, znacie te maseczki? Jak się spisały u Was? Czekam na Wasze komentarze.

Pozdrawiam.

Ponieważ niektórzy nie widzą dopisku na dole pozwolę sobie napisać tu: Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz.

Bardzo proszę szanuj moją pracę i nie zostawiaj żadnych linków. Komentarze z pozostawionymi linkami będę usuwane.

13 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tą maseczką, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tych maseczek. Też bym była zadowolona z takiego działania tej maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tego typu maseczki, ale o tych jeszcze nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widzę maseczkę z dodatkową warstwą materiału. Fajnie to wygląda. Do tego efekt też warty poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ciekawie wygladaja takie maseczki zszyta z dwoch roznych tkanin :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że musiałaś wyrzucić jedną maseczkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają świetnie. Nigdy o nich nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam maseczki w płachcie więc chętnie przetestuję je na sobie ^_^
    Szkoda, że ta druga się przeterminowała :(
    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Maseczki w płacie to od jakiegoś czasu podstawa w mojej pielęgnacji. Lubię takie ekspresowe pielęgnacyjne "shoty" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja muszę sobie fundnąć taką maskę po oparzeniu słonecznym...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fajnie prezentuje się taka dwukolorowa płachta. :) Jeszcze jej nie miałam, ale chętnie wypróbuję jak gdzieś spotkam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz widzę je na oczy :) Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz.
Bardzo proszę szanuj moją pracę i nie zostawiaj żadnych linków. Komentarze z pozostawionymi linkami będę usuwane.