Cześć 😁 seria, z której pochodzi ten produkt, zawsze mnie kusiłam, zawsze przyciągała mój wzrok jak oglądałam katalogi. Dziś moją recenzja jest o Oriflame - ROYAL VELVET Odbudowujący krem na noc
Opis ze strony Oriflame - Odżywczy
krem na noc z ekstraktem z czarnego irysa odbudowuje naturalne, młodzieńcze
piękno skóry i przywraca jej sprężystość kiedy śpisz. Luksusowa formuła.
Uzyskasz szybszy efekt ujędrniający, jeśli będziesz stosować razem z kremem na
dzień Royal Velvet.
Kluczowy składnik:
Ekstrakt z czarnego irysa: zawiera izoflawony z kwiatów irysa, które wygładzają
zmarszczki oraz puder z minerałów meteorytu o działaniu ujędrniającym i
poprawiającym kontur twarzy.
Skład (INCI): AQUA,
GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CYCLOPENTASILOXANE,
ISONONYL ISONONANOATE, MYRISTYL MYRISTATE, CYCLOHEXASILOXANE, GLYCERYL
STEARATE, PEG-100 STEARATE, RICINUS COMMUNIS SEED OIL, DISTARCH PHOSPHATE,
SODIUM POLYACRYLATE, CERA ALBA, CETYL ALCOHOL, STEARYL ALCOHOL, PARFUM,
IMIDAZOLIDINYL UREA, CAPRYLYL GLYCOL, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, PISUM
SATIVUM EXTRACT, DISODIUM EDTA, XANTHAN GUM, HYDROGENATED CASTOR OIL, IRIS
FLORENTINA ROOT EXTRACT, COPERNICIA CERIFERA CERA, SODIUM CITRATE, POTASSIUM
SORBATE, SODIUM HYALURONATE, CHLORPHENESIN, PHENOXYETHANOL, COPPER ASPARTATE,
MAGNESIUM ASPARTATE, MANGANESE ASPARTATE, ZINC ASPARTATE, METEORITE POWDER,
ETHYLPARABEN, BUTYLPARABEN
W pięknym, fioletowym kartoniku znalazłam, piękny, szklany słoiczek w fioletowej folii i z fioletową nakrętką. Bardzo podoba mi się to, że pod nakrętką naklejona była srebrna folijka, dzięki temu mam 100% pewność, że kremu nikt wcześniej nie otwierał.
Po zdjęciu zabezpieczenia moim oczom ukazałam się krem w kolorze bzu 😍 inaczej zwanego lilakiem. Pięknie wyglądał. Krem ma lekką konsystencję. Super fajnie rozprowadzała się na skórze i pięknie w nią wchłaniał. Skóra po nałożeniu kremu nie kleiła się i nie była tłusta. Rano budziłam się z fajnie nawilżoną cerą.
Niestety, ale mam do niego małe ALE. Już po kilku pierwszych dniach (nocach 😜) stosowania zauważyłam na czole czerwone krostki, które nie miały prawa się tam znajdować. Krem odstawiłam na kilka dni, jak wszystko się wygoiło zaczęłam go stosować ponownie i tym razem było wszystko OK, ale do czasu, aż na brodzie wywaliło mi okropną, ropną krostę. Niestety, ale może to być tylko i wyłącznie wina tego kremu 😡. Zużyłam go w połowie i niestety reszta poleciała do kosza. Ja do niego już nie wrócę, a Wy dajcie znać czy znacie ten krem i czy u Was wszystko było OK?
Czytam, czytam i myśle sobie „ To brzmi bardzo zachęcająco” Jednak gdy doszłam do niespodzianek, które Ci sprawił, zmieniłam zdanie. Wydaje się, że ten krem mógł wywołać reakcję skórną u Ciebie. To zrozumiałe, że zdecydowałaś się przerwać jego stosowanie i wyrzucić resztę. Sama nie używałam i teraz wiem na co uważać.
OdpowiedzUsuńSuper że jesteś zadowolona, skład zdecydowanie nie dla mojej skóry :)
OdpowiedzUsuń