Opis:
Skład:Nawilżająco-ochronny balsam do ust o słodkim zapachu malin i wyciągiem z nagietka.
Naturalne składniki natłuszczają i regenerują usta. Nagietek przyspiesza gojenie się ran, ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. Mieszanka wosku pszczelego i olei roślinnych, w tym kakaowego, dobrze natłuszcza i chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami. Zapewnia też naturalną ochronę przed promieniowaniem UVA. Balsam idealny na każdą pogodę.
Olejek cytrynowy działa jako silny przeciwutleniacz, wymiata wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się skóry.
Wosk pszczeli produkowany jest przez pszczołę miodną - działa regenerująco na zniszczony i suchy naskórek, rozjaśnia oraz chroni przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi takimi jak wiatr, zimno czy słońce.
Macerat z nagietka chroni przed zapaleniami skóry, działa bakteriobójczo, nawilżająco i zmiękczająco. W naszych produktach wykorzystujemy macerat z upraw ekologicznych.
Produkt konserwowany witaminą E oraz ekologicznym konserwantem certyfikowanym przez ECOCERT.
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Flava, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Argania Spinosa Nut (Argan) Oil, Olea Europaea (Olive) Oil, Calendula Officinalis Flower Extract, Tocopherol Acetate, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Limonene*, Linalool*, Citral*, Geraniol*, Eugenol*, Citronellol*, Cinnamal*
*składniki naturalnego pochodzenia występujące w olejkach eterycznych
Balsamik otrzymujemy w metalowym zakręcanym pojemniczku. Może nie jest to najwygodniejsze opakowanie do wszelkich mazideł do ust, ale da się z niego bez problemu korzystać.
Pachnie bardzo przyjemnie i delikatnie, ale maliny tam się doszukać mój nos nie może, kolorek jak widać w pudełku ma typowy dla wazelinek, natomiast na ustach nie pozostawia, żadnego wybarwienia. Balsam ma świetne działanie ochronne przy każdej pogodzie i każdej porze roku. Bardzo dobrze nawilża i regeneruje sucha skórę ust. Zazwyczaj stosuję tego typu produkty na noc, czasami też rano i w ciągu dnia - sporadycznie.
Balsam przy swojej pojemności 15 ml jest bardzo wydajny.
Miałyście okazję używać ten balsam do ust? Jak się Wam podobał?
Będzie mi bardzo miło jak pozostawisz komentarz. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jeżeli zainteresowało Cię to co piszę zapraszam do obserwowania mojego bloga.
Mi też wolno idzie zużywanie produktów do ust. Wolę jednak wersje w sztyfcie, są bardziej higieniczne.
OdpowiedzUsuńzgadza się
UsuńMam ale wersje z granatem, ślicznie pachnie i dosyć fajnie nawilża usta :)
OdpowiedzUsuńMam pomarańczowy balsam w taki słoiczku, chyba mi starczy do końca życia :P ale wolę sztyfty :)
OdpowiedzUsuńja mam malinową wersje tylko że z nivea . taki słoiczek to chyba do końca życia mi wystarczy ;) tym bardziej ze uzywam go tylko przed spaniem bo forma aplikacji jest słabo higieniczna
OdpowiedzUsuńfajny produkt ,szczególnie na jesień i zimę:)
OdpowiedzUsuńJa za malinami nie przepadam więc się nie skuszę :P A u mnie z kolei wszelkie balsamy do ust idą jak woda :D
OdpowiedzUsuńMiałam od tej firmy pomarańczowy,bardzo go lubiłam,choć faktycznie,wolę te w sztyfcie i zawsze mam kilka na nocnym stoliczku :)
OdpowiedzUsuńOj przydalby mi sie wlasnie taki balsamik. Obecnie mam problem z pierzchnieciem ust :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ale u mnie takie cuda wolno schodzą ;)
OdpowiedzUsuńJa używam już trzecie opakowanie pomarańczowego i gdyby tylko były w sztyfcie to byłyby idealne :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich opakowań, bo wiem, że nie będę po niego sięgać :/
OdpowiedzUsuńmazidła do ust ostatnio używam regularnie i mam nadzieję, że wejdzie mi to w nawyk. Jednak mam ich sporo, a masełka tak wolno się kończą, że końca nie widac.
OdpowiedzUsuńJa mam pomarańczowy i też lubię :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego. Mam kilka takich mazidełek w słoiczkach i wolę sztyft. Też mi wolno idzie zużywanie ich.
OdpowiedzUsuń