Witam WAS w ten piątkowy wieczór 😁 staram się wrócić do mojego cotygodniowego rytuału maseczkowania. A dzisiejszy post jest moim 300 postem na blogu 😍
Ostatnio dostałam od koleżanki kilka maseczek w płachcie i mimo, że jeszcze mam spore zapasy to zapragnęła użyć właśnie jedną z nich. Dziś zapraszam na recenzję maseczki marki HOLIKA HOLIKA SKIN 7 GOOD CERA maska z ceramidami - maseczka jest głęboko odżywcza i nawilżająca
Sposób użycia mamy zademonstrowany na obrazkach
a pod całym tekstem koreańskim, znalazłam po angielsku napisane jak zastosować
Maseczka w płachcie zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha. Po otwarciu saszetko zobaczyłam piękną białą płachtę w kremowym serum.
Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz. Maseczka jest z porządnej, grubej bawełny, dzięki temu nie musimy się obawiać, ze się rozerwie podczas nakładania.
Jest lekko perfumowana, ale ten zapach (w porównaniu do poprzedniej użytej przeze mnie maseczki) nie przeszkadza mi i mnie nie drażni. Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest nieźle dopasowana do mojej twarzy.
Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu. Maseczka bardzo dobrze trzyma się twarzy i w trakcie jej noszenia można wszystko robić i na pewno nam nie spadnie. Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość kremowej substancji dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu z początku trochę się kleiła, ale po godzinie nie pozostało już po klejeniu żadnego śladu.
Maseczka w płachcie zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha. Po otwarciu saszetko zobaczyłam piękną białą płachtę w kremowym serum.
Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na oczyszczoną twarz. Maseczka jest z porządnej, grubej bawełny, dzięki temu nie musimy się obawiać, ze się rozerwie podczas nakładania.
Jest lekko perfumowana, ale ten zapach (w porównaniu do poprzedniej użytej przeze mnie maseczki) nie przeszkadza mi i mnie nie drażni. Bardzo łatwo ją nałożyć, dobrze się trzyma i jest nieźle dopasowana do mojej twarzy.
Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu. Maseczka bardzo dobrze trzyma się twarzy i w trakcie jej noszenia można wszystko robić i na pewno nam nie spadnie. Po upływie 20 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość kremowej substancji dobrze wklepałam. Twarz po wklepaniu płynu z początku trochę się kleiła, ale po godzinie nie pozostało już po klejeniu żadnego śladu.
Skóra stała się gładka, promienna i ukojona. Maseczka również bardzo dobrze ją nawilżyła.
Bardzo istotną sprawą jest też to, że maseczka mnie nie uczuliła, ani nie podrażniła.
Nie jestem systematyczna, jeśli chodzi o maseczki, ale muszę brać z Ciebie przykład :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, razem będzie raźniej :)
UsuńGratuluję 300 posta :P
OdpowiedzUsuńMaseczka wygląda zachęcająco, ale jak już napisałam pod postem z maseczką (pandą) cena tych maseczek mnie odrzuca, dlatego częściej używam tych z ziaji :D
Zapraszam na --> Mój Blog
oraz --> Fanpage
oj zgadza się, ceny coraz wyższe
UsuńChyba jutro też sobie zrobię. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że maseczka się sprawdziła :) Gratuluję 300 postu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję okrągłej ilości wpisów :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maseczka, ostatnio polubiłam tę markę :)
OdpowiedzUsuńOj aż nabrałam ochoty na maseczkę ;D Musze narobić sobie zapasu
OdpowiedzUsuńTej nie miałam nigdy.
OdpowiedzUsuńTej nawet nie kojarzę :P
OdpowiedzUsuń