jak może pamiętacie w marcu ukazało się pierwsze pudełko beGLOSSY ECO BOX jego całą zawartość możecie obejrzeć TU
Ponieważ po mału zużywam wszystkie kosmetyki, dziś chciała się podzielić z Wami moją opinią o produkcie - CLOCHEE - Drobnoziarnisty peeling do twarzy przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry.
CLOCHEE - jest to polska firma tworząca kosmetyki naturalne. Filarem Clochee jest duet: Daria Prochenka i Justyna Szuszkiewicz, które oferują nam skuteczne, zdrowe, polskie i w 100% ekologiczne produkty.Opis ze strony Clochee:
Peeling przeznaczony do wszystkich typów skór w delikatny sposób usuwa martwy naskórek. Niweluje szorstkość skóry i nadaje jej miękkość, usuwa zanieczyszczenia i odświeża. Przywraca cerze promienność i wyrównuje koloryt. Zawarte w peelingu minerały ścierające mogą powodować nieznaczną zmianę barwy produktu. Nie wpływa to na jego jakość i działanie.Skład (INCI):
Działanie składników aktywnych
Ekstrakt z Bazylii - Bazylia (łac. Ocimum Basilicum) efektywnie zwalcza wolne rodniki, odpowiedzialne za starzenie się skóry. Dzięki właściwościom antybakteryjnym i antyseptycznym hamuje stany zapalne. Ekstrakt z bazylii to także bogactwo witamin i minerałów dla Twojej skóry!
Ekstrakt z Lukrecji - Lukrecja (łac. Glycyrrhiza) znajduje zastosowanie w pielęgnacji skóry tłustej i trądzikowej – redukuje powstawanie zmian skórnych i wydzielanie sebum. Działa przeciwzapalnie, przeciwalergicznie i przeciwutleniająco. Rozjaśnia i ujednolica koloryt skóry. Idealna dla cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień.
Składniki kosmetyku
Na opakowaniu mamy informację, iż kosmetyk nie zawiera SLS-ów, parabenów, PEG i glutenu. Peeling jest również polecany dla vegan i vegetarian - czyli oznacza to, że produkt ten nie tylko nie był testowany na zwierzętach, ale nie zawiera w składzie ani zwierząt, ani składników pochodzenia zwierzęcego, ani GMO. Co więcej spełnia standardy higieny (produkty nie miały kontaktu w czasie przygotowywania z produktami pochodzenia zwierzęcego).Parfum**, Aqua**, Caprylic/Capric Triglyceride**, Glycerin**, Cetearyl Alcohol**, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate*, Glyceryl Stearate SE*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Pyrus Malus Extract**, Tocopherol*, Xanthan Gum**, Dehydroacetic Acid**Certified Organic,**Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils
Peeling znajduje się w dwóch saszetkach po 6 ml.
Po otwarciu saszetki ukazał się moim oczom kremowy mus koloru jasno szarego - ale niech Was nie zwiedzie taki ładny wygląd - lekkie pociągniecie placem i czuć te miliony drobinek jakie się w nim znajdują.
Zapach - nie umiem określić zapachu, ale wiem jedno czuć w nim glinkę.
Zgodnie z zaleceniami producenta nabrałam peelingu na dłonie i zaczęłam delikatny masaż twarzy. Naprawdę musiałam masować bardzo delikatnie, bo zawarte w peelingu minerały ścierające powodowały, że miałam wrażenie, że podrapię sobie cala twarz. Następnie spłukałam twarz ciepłą wodą.
Po zabiegu buzia była dobrze oczyszczona, odświeżona i miękka.
Zawartość jednej saszetki wystarczyła mi na dwa zabiegi, więc produkt okazał się bardzo wydajny.
Myślę, że kiedyś pokuszę się jeszcze na zakup peelingu tej firmy.
A Wy znacie kosmetyki CLOCHEE?
Nie znam tej firmy,ale myślę,że warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Clochee ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tą marką.
OdpowiedzUsuńLubie peelingi w saszetkach a jezeli ten starczyl na dwa razy to fajnie go przetestowac :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMiałam ich ze dwa produkty :). Peelingu nie znam, ale lubię takie i z chęcią bym poznała :)
OdpowiedzUsuńOj dla mnie mógłby okazać się za mocny :P
OdpowiedzUsuńZnam od nich tylko wodę micelarną, chętnie sięgnęłabym po peeling.
OdpowiedzUsuńJa miałam ich płyn micelarny i w sumie średnio mi pasuje, peeling może wyprobuje kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńMiałam do czynienie z próbkami Clochee. Pełnowymiarowego produktu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuń