zgodnie z moim ostatnim zwyczajem, jako że jest piątek to jest czas na maseczkę :D Dziś swojej kolejki doczekała maseczka, którą kupiła w lipcu (TU prezentowałam zakupy lipcowe) 7th Heaven Chocolate Mus Masque - Antioxidant Rich Mud Masque
Opis:
CHOCOLATE MUD MASQUE - Posiada głęboko oczyszczającą formułę, bogatą w naturalne składniki. Zawiera sole z Morza Martwego, masło kakaowe i masło Shea. Po aplikacji skóra staje się oczyszczona i nawilżona. Przeznaczona do skóry mieszanej i tłustej. Kremowa, czekoladowa rozkosz, która głęboko oczyszcza skórę, odblokowuje pory i wyciąga z nich zanieczyszczenia. Właściwości lecznicze soli z Morza Martwego i działanie nawilżające masła kokosowego oraz masła shea sprawiają, że Twoja skóra będzie odmłodzona, nawilżona i zregenerowana.
UWAGI: Ze względu na naturalne składniki maska może różnić się kolorem w zależności od natężenia światła. Nie stosuj na podrażnioną skórę. Celem wykluczenia reakcji alergicznej wypróbuj niewielką ilość na wewnętrznej stronie ramienia. Chronić przed dziećmi. Do użytku zewnętrznego. W przypadku kontaktu z oczami przemyj je zimną wodą.
Skład:
Aqua (Purifed water), Kaolin (Natural clay), Glycerin (Plant origin), Theobroma cacao (Cocoa) seed butter*, Glyceryl stearate SE (Plant origin), Bentonite (Natural clay), Argilla (Natural clay), Montmorilonite (Natural Clay), Butyrospermum parkii (Shea) butter, Ceteareth-20 (Plant origin), Aroma (Flavor), Theobroma cacao (Cocoa) fruit powder*, Glucose (Sugar), Maris sal (Dead Sea salt), Citric Acid (Plant origin), Mica (Mineral origin), Sucrose (Sugar)*, Potassium iodide, Sodium chloride (Mineral origin), Potassium thiocyanate, Lactoperoxidase (Milk origin), Glucose oxidase (Sugar origin), Vanilla planifolia fruit extract, Lecithin*, CI 77492 (Iron oxides), CI 77499 (Iron oxides), CI 77491 (Iron oxides), *All ingredients of rich Belgian chocolate.
Maseczka opakowana jest w aluminiową saszetkę, która z łatwością się otwiera. Miałam wrażenie, że produkt jest ciut zbity, więc przed nałożeniem palcami masowałam saszetkę, aż czekolada zrobiła się mięciutka i płynna.
Po otwarciu saszetki moim oczom ukazała się płynna czekolada - tak czekolada, a zapach jaki się rozniósł po pomieszczeniu był obłędny :D
Sami zobaczcie - płynna czekolada, nic tylko palec zanurzyć i do buzi - mniam :DJa nie odważyłam się spróbować tego produktu, jednak jest on przeznaczony do użytku zewnętrznego, a nie do jedzenia.
Maseczka ma gęstą kremową konsystencję, która dość dobrze się rozprowadza na skórze. Nałożyłam maseczkę zarówno na twarz jak i na szyję. Produktu jest na tyle dużo, że jeszcze mi zostało w saszetce, ale już nie wystarczy na druga aplikację. Po zalecanych 15 minutach maseczkę zmyłam ze skóry. Skóra została bardzo dobrze oczyszczona, zmatowiona, wygładzona i miękka. Co jest bardzo istotne maseczka mnie nie podrażniła, ani nie uczuliła, a zapach czekolady na skórze pozostał jeszcze na długi czas.
Po zmyciu maseczki nie musiałam stosować żadnego kremu, z czego jestem bardzo zadowolona.
Nie jest to pierwsza maseczka tej firmy, jestem z niej, tak samo jak i z poprzedniej bardzo zadowolona i na pewno jeszcze jakieś kupię.
Muszę dodać, że maseczka jest produktem wegańskim - ma znaczek króliczka na opakowaniu
Nie jest to pierwsza maseczka tej firmy, jestem z niej, tak samo jak i z poprzedniej bardzo zadowolona i na pewno jeszcze jakieś kupię.
Muszę dodać, że maseczka jest produktem wegańskim - ma znaczek króliczka na opakowaniu
a to oznacza, że produkt ten nie tylko nie był testowany na zwierzętach, ale nie zawiera w składzie ani zwierząt, ani składników pochodzenia zwierzęcego, ani GMO. Co więcej spełnia standardy higieny (produkty nie miały kontaktu w czasie przygotowywania z produktami pochodzenia zwierzęcego).
Znacie maseczki 7th Heaven? Lubiecie je?
Zapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jak zainteresowało Cię to co piszę to zapraszam do obserwowania.
Proszę nie zostawiaj linków - znajdę Cię :D
Z ich maseczek miałam jedną wersję w sumie jakoś nie zachwyciła mnie :) może inne spróbuję z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńkuuuurde jak taka czekolada do polewania ciast :D sama bym zjadła :Di co cenne że nie testowali na zwierzakach,ani nie mają w składzie składników zwierzęcych....brawoooo :D
OdpowiedzUsuńMiałam i miło wspominam, jest cudowna ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych maseczek :) miałam kiedyś inną czekoladową i... aż chciało się ją zjeść, tak genialnie pachniała :D
OdpowiedzUsuńAż chciałoby się ją zjeść :D
OdpowiedzUsuńJa za czekoladą nie przepadam ale moja córka tak:)))myślę że taka masko to by się jej spodobała:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńOj kusząca ta czekoladka :D Też bym wsadziła palucha i do buzi, ale to przecież maseczka :D
OdpowiedzUsuńWidzialam te maski, ale nie testowalam. Zawsze kojarzyly mi sie z tymi produktami, co byly kiedys w solariach. Sa jeszcze takie?
OdpowiedzUsuńTeraz jak bede miala okazje to zakupie i wyprobuje z checia.
Miałam ją, ale mnie szczególnie nie zachwyciła, ale ich maskę do włosów chętnie znowu kupię :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam te maseczki. Mimo ze ich działanie jest przeciętne to zawsze skutecznie mnie relaksuja.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ta maseczka!
OdpowiedzUsuń