Krem - maska na noc z serii Lumene Lumo

Cześć 😁 w styczniu wygrałam na instagramie u Sylwii Makeupafterforty paczkę pełną super kosmetyków 😍. Znalazły się tam m.in. kosmetyki Lumene - jest to Fińska marka, która zainspirowała się krystalicznie czysta przyrodą jaka u nich występuje. Kosmetyki Ich maja niezwykle precyzyjnie dopracowane składy, które są bezpieczne nawet dla najbardziej wrażliwej skóry. Lumene czerpie bogactwo z natury oraz bazuje na najnowszych osiągnięciach medycznych.

Dlatego też bardzo się ucieszyłam, że mam okazję przetestować kilka z ich kosmetyków.

Dziś recenzja pierwszego - LUMENE LUMO - Nordic Bloom - LUMENE LUMO Przeciwzmarszczkowy Krem Balsam na Noc

Opis ze strony Lumene.com (tłumaczony za pomocą google translatora) - Balsam na noc Nordic Bloom Vitality Anti-Wrinkle & Revitalize pielęgnuje dojrzałą i suchą skórę w ciągu nocy oraz pomaga zredukować zaawansowane oznaki starzenia: zmarszczki, matowość, suchość i utratę objętości. W parze z Nordic Berry Pre-Retinol i naszą rewitalizującą mieszanką z nordyckim wierzbowcem, ten bogaty krem na noc regeneruje cię przez noc, zapewniając odnowiony i promienny wygląd o poranku.

Kosmetyk wykazuje działanie nawilżające, uelastyczniające i ujędrniające cerę. Krem stworzony został w oparciu o odżywczą formułę - nordycką borówkę i ekstrakt z wierzbówki. Seria LUMO doskonale redukuje oznaki zmęczenia i starzenia się skóry. Przywraca elastyczność i sprężystość cery.

Skład (INCI): Aqua (Water), Butyrospermum Parkii (shea) Butter, Glycerin, C10-18 Triglycerides, Hydrogenated Olive Oil Decyl Esters, Myristyl Myristate, Shea Butter Ethyl Esters, Betaine, Vaccinium Vitis-Idaea (Lingonberry) Fruit Juice, Propanediol, C12-16 Alcohols, Oleyl Erucate, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Palmitic Acid, Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) Oil, Rubus Chamaemorus (Cloudberry) Seed Oil, Vaccinium Vitis-Idaea (Lingonberry) Seed Oil, Epilobium Angustifolium (Willowherb) Extract, Sodium Hydroxide, Hydrogenated Lecithin, Mica, Microcrystalline Cellulose, Sclerotium Gum, Tocopherol, Ethylhexylglycerin, Sodium Gluconate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Cellulose Gum, Adenosine, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Tin Oxide, Potassium Sorbate, Maris Sal (Sea Salt), Citric Acid, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Parfum (Fragrance), (Ci 77491, Ci 77492) Iron Oxides, (Ci 77891) Titanium Dioxide.

Krem był bardzo pięknie opakowany. Białe kartonowe opakowanie z różowymi akcentami jest opisane w różnych językach, nie ma wprawdzie polskiego, ale można sobie poradzić korzystając z programów do tłumaczenia.

Wewnątrz był plastikowy słoiczek w bordowym kolorze z białą nakrętką. Pod nakrętka jeszcze była przyklejona srebrna folia, która gwarantuje nam, że krem nie był wcześniej otwierany. Pod nakrętką znajduje się krem, w kolorze beżowym i cudownym owocowym zapachu.

Konsystencja jego jest zbita, taka masełkowa, ale po nałożeniu na skórę, pod wpływem ciepła od skóry, pięknie się rozprowadza.

Kremik naprawdę świetnie się rozprowadza na skórze i ładnie wchłania. Tworzy na skórze film ochronny, który nie jest tłusty.

Po zastosowaniu tego kremu moja skóra była miękka, delikatna i aksamitna w dotyku. I chyba nie muszę dodawać, że była świetnie odżywiona i nawilżona. W widoczny też sposób poprawiła się elastyczność skóry i jej sprężystość. Bruzdy i zmarszczki spłyciły się, z czego jestem niezmiernie zadowolona.

Przyzna, że chętnie kupię kolejne opakowanie tego kremu.

Znacie kosmetyki Lumene? Dajcie znać jak się u Was sprawdzają.