Maseczka oczyszczająca

Cześć 😁 kolejny piątek, więc jest kolejna recenzja maseczki. Tym razem to maseczka oczyszczająca - QURET maska w płachcie Charcoal

Quret maska w płachcie Charcoal. Maska z bambusowej płachty o działaniu oczyszczającym oparta na wegańskiej formule. Bogata w ekstrakt z węgla zmniejsza widoczność porów, łagodzi podrażnienia i ogranicza nadmierne wydzielanie sebum. Zawiera także wyciągi z figi i morwy białej, które pozostawiają skórę gładką, jędrną i odświeżoną.

Zastosowanie - Nałóż maskę na oczyszczoną i stonizowaną skórę. Następnie dokładnie dopasuj płachtę do kształtu twarzy. Zdejmij po 5-10 minutach i delikatnie wklep pozostałą esencję w skórę.

Skład (INCI):

Water, Glycerin, Dipropylene Glycol. Betaine, Phenoxyethanol, Phenyl Trimethicone, Allantoin, C12-14 Pareth-12, Arginine, Caprylyl Glycol, 1,2-Hexanediol, Propanediol, Illicium Verum (Anise) Fruit Extract, Carbomer. Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Butylene Glycol, Sodium Hyaluronate, Charcoal Extract, Punica Granatum Fruit Extract, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Morus Alba Fruit Extract, Ginkgo Biloba Nut Extract, Disodium Edta, Fragrance.

W opakowaniu znajduje się biała bambusowa maseczka. Bardzo mocno nawilżona. Płynu jest tak dużo, że jeszcze sporo pozostało w saszetce. Zapach ma bardzo przyjemny, z niczym znanym mi się nie kojarzy. 

Po nałożeniu na twarz maseczka bardzo dobrze trzyma się, nic nie trzeba poprawiać. Pomimo bardzo dobrego nasączenia nic mi z niej nie skapywało w trakcie zabiegu.

Po zdjęciu maseczki skóra była bardzo mokra i nie udało mi się wszystkiego wklepać. Niestety w związku z tym pozostało klejenie się skóry, którego nie znoszę. 

Skupiając się na efektach ubocznych powiem, że więcej nie kupię tej maseczki.

Znacie tą maseczkę? u Was też się tak kleiła skóra po jej zastosowaniu?