jesień zagląda nam do okien, już słonko nie grzeje tak intensywnie jak jeszcze tydzień temu, ale na pielęgnację stóp zawsze jest dobry moment. Postanowiłam sięgnąć do moich zapasów i wyjęłam maseczkę do stóp, którą otrzymałam w pudełeczku Lookfantastci - SKIMONO TOOT MASK
Opis:
Skład:
Intensywny zabieg specjalnie zaprojektowany do stóp stworzony przez Skimono, londyńską markę inspirowaną azjatyckimi trendami urody, która ma na celu zapewnienie rozwiązania szkodliwych skutków zanieczyszczenia.Skarpetowa maska na stopy wykonana jest z naturalnie otrzymywanej biocelulozy, z trójwymiarową strukturą matrycy, która została nasycona w unikalnej surowicy, aby zmaksymalizować zdolność absorpcji. Charakteryzuje się właściwościami hydrofilowymi, które zachowują do 200 razy swoją suchą masę w surowicy dzięki ultracienkim, gęsto tkanym włóknom krystalicznym, które ściśle przylegają do każdego konturu, zapewniając optymalną penetrację.Głęboko nawilżająca formuła równoważy masło Shea i oliwę z oliwek, aby zapewnić właściwości nawilżające, pomagając zmiękczyć twardą skórę i wygładzić pęknięcia. Wyciąg z drzewa herbacianego i rumianku zapewnia działanie antybakteryjne z natychmiastowym uczuciem chłodzenia, aby odświeżyć i ożywić bolące podeszwy.Biosyntetyczne skarpetki pozwalają skórze oddychać, działając magią w ciągu 30 minut, aby odkryć stopy, które są przyjemnie miękkie i sprężyste. Użyj, aby przygotować się na wielki dzień, lub po tym, jak odzyskać siły.Wolny od parabenów i toksyn.Głęboko odżywiająca maska do stóp z masłem shea, oliwą z oliwek, herbatą i rumiankiem.
• Głęboko nawilża
• Wygładza pęknięte pięty
• Zmiękcza twardą skórę
• Odświeża i ożywia zmęczone stopy
• Działanie antybakteryjne
Zgodnie z instrukcją na umyte, oczyszczone i wytarte stopy założyłam skarpetki. Zakłada się je bardzo prosto, a dzięki plasterkom bardzo dobrze trzymają się na stopach.
Po założeniu dobrze wmasowałam maseczkę w stopy, aby lepiej się wchłaniała i pozostawiłam na 30 minut.
Po 30 minutach zdjęłam skarpetki, a pozostały płyn wmasowałam w stopy.
Muszę przyznać, że stópki zostały bardzo dobrze nawilżone i odżywione, a miejsca, które były przesuszone wyglądają dużo lepiej.
Oczywiście powinnam częściej stosować takie zabiegi pielęgnacyjne, ale jak widzę trudno mi się zmobilizować. Jednak mam w zanadrzu plasterki na suche i popękane pięty L'biotica (wczoraj kupiłam), o których nie dawno pisałam TU i mam zamiar je użyć jeszcze w tym tygodniu, oby mi się to udało.
Będzie mi bardzo miło jak pozostawisz komentarz. Pozdrawiam.
Oj ja tez mam z pietami problem, musze skusic sie na taka maseczke, nawilzenie to podstawa <3
OdpowiedzUsuńMuszę polecić mojej mamie. 😊
OdpowiedzUsuńOj dawno już nie dopieszczałam swoich stóp takimi zabiegami. Czas chyba do nich wrócić.
OdpowiedzUsuńNawilżających nie miałam, ale jakoś nie umiem się zmotywować do takich zabiegów :P
OdpowiedzUsuńU mnie nawilżenie jest na 1 miejscu wiec stosuje takie maseczki na stopy.
OdpowiedzUsuńTakie skarpetki zdecydowanie by mi się przydały, ostatnio jestem mało systematyczna i zdecydowanie zbyt rzadko stosuję kremy do stóp :(
OdpowiedzUsuńto tak jak ja, zdecydowanie za rzadko dopieszczam moje stópki
UsuńOj dawno nie korzystałam z takich skarpetek. Moim zazwyczaj wystarczy dobry balsam :)
OdpowiedzUsuńkiedyś moim też wystarczał
UsuńNie stosowałam takich typowych skarpetek. Na noc zakładam bawełniane, a pod nie grubą warstwę kremu :)
OdpowiedzUsuńja tez często tak robię
UsuńMiałam ale innej firmy i bez szału, zniechęciło mnie to do takich akcji ;)
OdpowiedzUsuńDbanie o stopy jest bardzo ważne. Dlatego sprawdzone kosmetyki, oraz noszenie bawełnianych lub bambusowych skarpet na pewno w tym pomogą.
OdpowiedzUsuń