Miesiąc testowania minął, a nawet 6 tygodni, więc spokojnie mogę się podzielić z Wami opinią o tych produktach. Tym bardziej, że już widać dno w słoiczku w jednym z nich.
Neovadiol Phytosculpt - pierwszy krem od Vichy do pielęgnacji skóry szyi i twarzy
w okresie menopauzy.W okresie menopauzy znacząco zmniejsza się gęstość skóry, powodując jej wiotczenie i opadanie. Jest to szczególnie widoczne na skórze szyi, która jest naturalnie cieńsza i to właśnie na niej najszybciej zauważamy zmiany. NEOVADIOL PHYTISCULPT to pierwszy krem od Vichy, który walczy z widocznymi oznakami starzenia się skóry szyi i twarzy. Jest jak ujędrniający "gorset" dla skóry szyi - wyraźnie ją wzmacnia i napina, a także remodeluje kontur twarzy.
Skład (INCI):
Znalazłam również ciekawostkę jak należy stosować ten krem:
Krem mamy w białej plastikowej tubie. Zakończenie jest tak wąskie, że wygląda prawie jak kaniula.
Krem na drugim miejscu w składzie ma glicerynę roślinną i przez to jest bardzo gęsty. Trudno go wycisnąć z tubki, z tak wąskim zakończeniem.
Jest bardzo gęsty i treściwy. Pierwszy raz użyłam go zarówno na szyję jak i na twarz, ale okazał się za ciężki na skórę twarzy. Wprawdzie żadnej krzywdy mi nie zrobił (a zdarzały się produkty, że po jednym użyciu już mnie wysypało, czyli mnie zapchały), ale zdecydowałam się stosować go jedynie na szyję, tym bardziej, że miałam drugi krem, który do pielęgnacji twarzy bardziej się nadawał.
Krem używany na szyi spełnił świetnie swoją rolę. Skóra, która wymaga więcej uwagi, została nawilżona, ujędrniona i w widoczny sposób poprawiła się jej gęstość. Jest bardziej gładka i sprężysta. Krem jest bardzo wydajny i mam go jeszcze sporo w tubce, ale to bardzo dobrze, bo będę go nadal stosować.
NEOVADIOL MAGISTRAL - to odżywczy balsam przywracający gęstość skóry dla kobiet po
menopauzie.
Po menopauzie skóra staje się cieńsza,
wrażliwsza i traci elastyczność. Dlatego, aby odbudować ją w okresie
pomenopauzalnym, należy zapewnić jej aktywne odżywienie oraz przywrócić
gęstość. Formuła Neovadiol Magistral została opracowana, aby pielęgnować skórę uwrażliwioną
w wyniku menopauzy. Skóra odczuwa natychmiastowy komfort, dzień po dniu
odzyskuje gęstość. skóra jest bardziej jędrna i elastyczna.Skład (INCI):
Ten kremik, dla odmiany mamy w szklanym słoiczku. Jest koloru białego, ładnego zapachu i konsystencji typowo kremowej, nie za gęstej, nie za rzadkiej.
Po nałożeniu na twarz bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania w moją suchą skórę. Skóra odzyskuje swoją sprężystość i nawilżenie. Efekty działania kremu widać już od pierwszego tygodnia stosowania.
Ten krem, mimo, że też na drugim miejscu w
składzie ma glicerynę roślinną jest dużo lżejszy dla mojej skóry niż Neovadiol Phytosculpt. Stosowałam go zarówno na noc jak i na
dzień. Nie stwarzał żadnych problemów również pod makijaż. Bardzo dobrze się
rozprowadza i dość szybko wchłania. Skóra pod nim normalnie oddycha. Skóra na
twarzy przez ten czas kiedy stosuję ten krem w widoczny sposób odzyskała swoją
sprężystość i jest lepiej nawilżona. Zmarszczki się spłyciły, dzięki czemu
lepiej wygląda.
Bardzo się cieszę, że mogłam przetestować
te kosmetyki i mam taki plan, że jak już uszczuplę moje zapasy (coś czuję, że
będzie ciężko) to kupię te kremy, żeby ponownie odżywić skórę.
Drugi krem bardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię
UsuńOj ten kremik w sloiczku chetnie bym u siebie widziala nie zaleznie czy po menopauzie czy przed hahaha ;)
OdpowiedzUsuńjednak polecam Ci poczekać
UsuńTe kremy bardzo sie sprawdziły u mojej mamy : ) Zwłaszcza ten na szyję
OdpowiedzUsuńbardzo się ciesze
UsuńNa moją przedmenopauzalną gębę by się przydał :D
OdpowiedzUsuńGliceryna roślinna teraz w modzie,w serii Distillery Avonu też występuje :)
dokładnie, w kosmetykach Avon też była
UsuńFajnie, że się sprawdziły :) Mam zapasy kremów, więc długo nie wypróbuje, mam tylko próbkę ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie ciekawi jak sprawiłby się taki zaawansowany krem na mojej skórze ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś również testowałam nowości od Wizaż, teraz już nie.. Ciekawa jestem jak moja skóra by zareagowała na te kremy :)
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie miałam nic z Vichy :)
OdpowiedzUsuń