jakiś czas temu dostałam od koleżanki z pracy mnóstwo różnych kosmetyków. W pudełku znalazłam między innymi PILATEN SUCTION BLACK MASK. Bardzo się ucieszyłam, bo miałam wielką ochotę wypróbować tą maseczkę.Cześć :)
Opis (znaleziony w internecie):
Przygotowanie i zastosowanie:Pilaten
Hydra Black Mask
- oczyszcza skórę
- usuwa wągry
- pochłania nadmiar sebum
- wyrównuje koloryt skóry
Czarna maska z aktywnym węglem z bambusa Pilaten polecana jest do pielęgnacji skóry trądzikowej. Produkt świetnie oczyszcza skórę, odblokowuje pory oraz skutecznie usuwa wągry.
Głównym składnikiem maski jest węgiel aktywny z bambusa, który ma zdolność do absorbowania toksyn, nadmiaru sebum i zanieczyszczeń ze skóry, a także chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz wyrównuje koloryt skóry.
Przed aplikacją maski dokładnie oczyść cerę. Następnie przykryj twarz ciepłym ręcznikiem, na około 3-5 minut, w celu rozszerzenia porów. Równomiernie rozprowadź preparat na skórze twarzy, omijając takie miejsca jak usta, okolice oczu, brwi, linię włosów, zarost. Pozostaw maskę na około 10-15 minut lub do całkowitego wyschnięcia. Następnie delikatnie usuń ją z twarzy zaczynając od dołu kierując się ku górze. Ewentualne pozostałości zmyj wilgotną chusteczką.Skład:
water, polyvinyl alcohol, glycerin, propylene glycol, collagen, diazolidinyl urea, CI 28440, fragrance.
Maseczka opakowana jest w czarna tubkę zamykaną na klik. Sama maseczka jest koloru głębokiej czerni.
Maseczka jest dość rzadka i bardzo trzeba uważać podczas nakładania, gdyż bardzo łatwo pobrudzić siebie i wszystko w około. Maseczkę nakładałam na twarz placami i musze przyznać, ze musiałam nieźle później się natrudzić, żeby domyć palce.
Maseczka nałożona cienką warstwą szybko zastyga i nie skapuje, miejscami gdzie mi się nałożyło trochę grubiej musiałam uważać, bo mi zaczęła skapywać.Maseczka po zastygnięciu bardzo dobrze schodziła, odrywała się pięknymi płatami. Jedynie miejsca, gdzie miałam grubiej nałożone nie zastygły mi i musiałam zmyć wacikami.
Obawiałam się tej maseczki, bo naczytałam się, że zrywanie jej bardzo boli. Muszę przyznać, że z tego powodu bardzo bałam się jej zastosować. Nałożyłam ją na brodę, nos i policzki. Zrywanie nie przysporzyło mi bólu, ale faktycznie maseczka jest bardzo mocna, dobrze trzyma się twarzy i faktycznie zrywanie jej może boleć, bo bardzo dobrze przyczepia się do włosków na policzkach - w końcu nie depiluję twarzy! maseczka mogła mi ją wydepilować ;)
Skóra po niej była gładziutka i fajnie oczyszczona. Ponieważ mi jeszcze sporo jej zostało to może skusze się i zastosują ją jeszcze nie raz.
Znacie tą maseczkę? Jak się spisała u Was?
Będzie mi bardzo miło jak pozostawisz komentarz. Odwiedzam wszystkich komentujących.
Bardzo proszę nie zostawiaj linków, znajdę Cię i bez tego.
Kochani przypominam o możliwości głosowania na mój blog
https://bogusiabloguje.blogspot.com/2018/08/plebiscyt-mistrzowie-urody-2018.html
Nie znam tej maseczki. W tym momencie zaczynam testować Czarne mydło babuszki Agafii do ciała i włosów. 😊
OdpowiedzUsuńJeszcze tego nie używałam
UsuńPrzyznam, że jeszcze nie próbowałam, jednak z czasem myślę, że to dobra byłaby opcja, aby potestować.
OdpowiedzUsuń________________
Wpadnij do mnie w wolnej chwili - SoSimply - hurtownia odzieży - kupuj jak lubisz najlepiej.
Nakładałam ją jedynie na nos, ale szału nie było ;)
OdpowiedzUsuńDla mojej skóry wrażliwej jest za agresywna, ale na nos lubię ;)
OdpowiedzUsuńFajnie ze Ci sie sprawdzila, u mnie niestety nie widzialam rezultatow zgodnych do moich oczekiwan a dodatkowo bardzo podraznila moja skore (niestety alkohol w skladzie) wiec ja po nia nie siegne hihihi ;)
OdpowiedzUsuńJa jej nie stosowałam, ale słyszałam, że w jej składzie nie ma węgla, mimo nazwy ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam o niej i okazuje się, że pod względem składowym jest słaba, węgla prawdziwego nie ma, to po prosty taki klej, dlatego ciężko się zrywa i wyrywa włoski. ;) Dlatego nie mam ochoty na nią, ale miałam innej firmy i w ogóle czarne maski peel-off omijam, bo cieżko się je zdejmuje.
OdpowiedzUsuńNo widzisz i wszystko jasne :( a my jednak chcemy tego węgla w czarnych maseczkach
UsuńNiestety rozczarowała mnie strasznie.
OdpowiedzUsuńKusi mnie od dawna ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńMiałam ze 2 próbki i była okropna - najgorsza maska świata :D Więcej z nią zabawy i nerwów niż pożytku :P
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam na nią ochotę, ale potem naczytałam się tylu różnych opinii, że mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńJa zupełnie nie rozumiem jej fenomenu, miałam i była zwyczajnie słaba.
OdpowiedzUsuńOjj nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie spotkałam się z tym produktem. Może kiedyś skuszę się przetestować ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Miałam ją i była znośna dla mnie lepiej sprawdza się jej domowa wersja :)
OdpowiedzUsuń