poniedziałek, 11 września 2017

Maseczka aloesowa

Dzień dobry :)
w weekend zrobiłam sobie domowe SPA i najpierw zajęłam się stópkami i zafundowałam i maseczkę nawilżającą, o czym pisałam wczoraj, a następnie przyszła kolej na twarz i jej też zapodałam maseczkę nawilżającą SKIN79 All That Aloe Mask - Soothing & Moisturizing
  • Działanie: nawilżające, regenerujące, łagodzące
  • Rodzaj skóry: skóra sucha, skóra z problemami, skóra wrażliwa

  •  


    Opis ze strony Douglsa.pl:
    Potrójna dawka aloesu cztery razy szybciej wnika w skórę niż woda, dogłębnie nawilża, ujędrnia i regeneruje naskórek, poprawiając miejscowe krążenie krwi. Aloes zawiera enzymy przyśpieszające regenerację naskórka, sprawdzi się przy cerze suchej, podrażnionej, uszkodzonej mechanicznymi zabiegami upiększającymi. Stosować minimum raz w tygodniu.
    a tu jeszcze opis ze strony skin79-sklep.pl:
     SKIN79 All That Aloe Mask - Soothing & Moisturizing
     Sekret naturalnego piękna to trzy wyjątkowe maski w płacie,
    zawierające w sobie skoncentrowane ekstrakty z róży, aloesu i węgla.
    Potrójna dawka aloesu cztery razy szybciej wnika 
    w skórę niż woda, dogłębnie nawilża, ujędrnia 
    i regeneruje naskórek, poprawiając miejscowe krążenie krwi.
    aloes zawiera enzymy przyśpieszające regenerację naskórka,
    sprawdzi się przy cerze suchej, podrażnionej,
    uszkodzonej mechanicznymi zabiegami upiększającymi.
    Stosować minimum raz w tygodniu.
    Skład maseczki:

    Sposób użycia: na oczyszczoną skórę nałożyć maseczkę i pozostawić na 10 minut
    Maseczka zapakowana jest w aluminiową saszetkę, dzięki której zawarty płyn nie wylewa się, ani maseczka nie wysycha.
    Zgodnie z instrukcją wyjęłam maseczkę z opakowania, rozłożyłam i nałożyłam na twarz.
    Płachta jest koloru beżowego, ma bardzo przyjemny świeży zapach i jest bardzo dobrze nasączona. Bardzo łatwą ją nałożyć na twarz, trzeba tylko uważać, żeby ją za mocno nie pociągnąć i nie podrzeć, dobrze się trzyma. Mimo porządnego nasączenia nic z niej nie kapie w trakcie zabiegu.
    Po upływie 10 minut zdjęłam maseczkę z twarzy, a pozostałość płynu dobrze wklepałam.
    Tak wygląda maska po zdjęciu z twarzy. Nadal była bardzo mokra.
    Twarz po wklepaniu pozostała lekko klejąca, ale nie przeszkadzało mi to, bo po jakimś czasie cały płyn dobrze się wchłonął i już wszystko było OK, nie pozostawiał maseczka po sobie żadnego filmu. Oczywiście na noc już nie stosowałam żadnego dodatkowego kremu, preparat z maseczki mi wystarczył. Buzia rano była nadal nieźle nawilżona, nawet moja skóra po oczami, która często jest mocno przesuszona, była w dobrym stanie. Bardzo istotną sprawą jest też to, że maseczka mnie nie uczuliła, ani nie podrażniła.
    Jestem bardzo zadowolona z maseczki na pewno do niej wrócę, ale póki co musze zużyć moje zapasy, które ciągle się powiększają.


    Zapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jak zainteresowało Cię to co piszę to zapraszam do obserwowania.

    9 komentarzy:

    1. Ja bardzo lubię ich produkty, ogólnie maski w płacie są jednymi z moich ulubionych jeśli chodzi o pielęgnację ;)

      OdpowiedzUsuń
    2. Miałam ją, wypadła u mnie dobrze :)

      OdpowiedzUsuń
    3. Muszę uważać na produkty z aloesem, bo mnie ten składnik lubi uczulać.

      OdpowiedzUsuń
    4. Nie miałam, ciekawe jak by się u mnie sprawdziła :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Jakoś opornie u mnie z maseczkami:))trzeba to zmienić:)Pozdrawiam serdecznie:)))

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. musze przyznać, że pierwszy raz użyłam i jestem zadowolona - polecam

        Usuń
    6. Uwielbiam wszystko co aloesowe :D Ta maska kusi mnie już od dłuższego czasu :)

      OdpowiedzUsuń
    7. Tej jeszcze nie miałam, ale brzmi zachęcająco ;)

      OdpowiedzUsuń

    Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz.
    Bardzo proszę szanuj moją pracę i nie zostawiaj żadnych linków. Komentarze z pozostawionymi linkami będę usuwane.