wreszcie jakieś słońce po prawie tygodniu deszczu i nie pogody, już mi się znudził ten deszcz.
Jako, że wczoraj też była piękna słoneczna pogoda postanowiłam wieczorem zadbać o swoje stópki, które po nie dawnym słonecznym urlopie są lekko przesuszone i zafundowałam im maseczkę nawilżającą Cettua Foot Mask - Nawilżająca maska do stóp
Opis ze strony https://kosmetykizameryki.pl/cettua-foot-mask-nawilzajaca-maska-do-stop.html
(niestety na stronie Douglasa, gdzie kupiłam, nie ma już opisu :( )
Nawilża i łagodzi popękane stopy!
Mocznik i kwas salicylowy pomagają pozbyć się modzeli.
Produkt zawiera również betainę i masło shea, które wygładzają i nawilżają stopy.
Olejek z mięty pieprzowej regeneruje zmęczone stopy.
Formuła 3 Free bez parabenów, pigmentów i dodatków zapachowych.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Jak korzystać:
1.Umyj stopy i dokładnie je wysusz.
2.Otwórz opakowanie i przerwij wzdłuż perforacji. Nałóż skarpetki.
3.Przylep nalepkę na skarpetki zgodnie z instrukcjami na obrazku.
Posmaruj stopy aby substancja lepiej się wchłonęła.
4.Zdejmij po 20-30 minutach.
Opakowanie zawiera 1 parę skarpetek!
Sposób użycia jaki został przeczytałam na opakowaniu troszeczkę mnie zaniepokoił, bo jak mam na stopy założyć rękawiczki???
Oczywiście chodziło o skarpetki ;)
Skład maseczki:
Zgodnie z instrukcją po umyciu stóp otworzyłam opakowanie i moim oczom ukazała się maseczka
Rozerwałam delikatnie na dwie części
Otrzymałam dwie foliowe skarpetki, które u góry mają wklejoną fizelinę, a w środku wypełnione są płynem. Ze środka unosił się zapach miętowo-salicylowy, który w tym przypadku bardzo mi się spodobał.
Założyłam skarpetki na stopy, dobrze wmasowałam maseczkę w stopy w celu lepszego wchłaniania i pozostawiłam na 30 minut.
Po upływie 30 minut zdjęłam worki ze stóp, resztę maseczki delikatnie wklepałam i założyłam bawełniane skarpetki, jakie używam gdy stosuję maskę na noc.
Jakie są moje wrażenie? Rano stopy były fajnie nawilżone, ale niestety na piętach, gdzie mam większe przesuszenia maseczka sobie nie poradziła, ale nie spodziewałam się tego, bo po jednej aplikacji trudno poradzić sobie z czymś takim.
Mimo to i tak postanowiłam tego typu maseczki częściej stosować.
Znacie i stosujecie takie maseczki?
Zapraszam do komentowania. Odwiedzam wszystkich komentujących, a jak zainteresowało Cię to co piszę to zapraszam do obserwowania.
Nie próbowałam jeszcze takiej maseczki, ale coraz bardziej nabieram przekonania, że może to pomóc moim stopom :)
OdpowiedzUsuńja tez się w końcu skusiłam
UsuńSzkoda, że docelowo mało zrobiła :/
OdpowiedzUsuń50 obserwator wita :)
Pozdrawiam!
bizarre-case.blogspot.com
Witam 50 obserwatora :*
Usuńno nie zmiękczyła mi tych mocniejszych stwardnień, ale generalnie jestem z niej zadowolona.
Pozdrawiam :)
Ja używałam ale nie te nawilżające tylko te złuszczające i one efekt dawały fajny :)
OdpowiedzUsuńZ tą maską się jeszcze nie spotkałam. O moje stópki na razie dba Delia :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuję :)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńZ Bielendy miałam i jeszcze mam jedną w zapasie,niedługo użyję jak tylko sezon sandałowy się skończy bo nie chcę łuszczących stóp :D Ale tak,na pięty nie działa niestety,przynajmniej po pierwszym razie...
OdpowiedzUsuńI`ve never try foot masks - I should try)
OdpowiedzUsuńI`m following your blog with a great pleasure in GFC
Follow back? Sunny Eri: beauty experience
Nie byłabym wstanie w niej spać :P
OdpowiedzUsuńale w niej się nie śpi
UsuńMiałam podobną z Delii, super efekt dawała:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, takie maski nie dają spektakularnych efektów. Ale ich aplikacja, dająca poczucie wyjątkowego dbania o siebie, zachęca do sięgania po nie i zawsze po takiej masce obiecuję sobie, że będę ich używać częściej. ;) I na tym się kończy. ;P
OdpowiedzUsuń