Maseczka jest w bardzo fajnym opakowaniu, bo w jednej saszetce jest bawełniana płachta zawierająca cząsteczki witaminy C, a w drugiej saszetce mamy ampułkę, czyli witaminę C.
Rozjaśniająca maseczka w bawełnianej płachcie na bazie czystej witaminy C, przeznaczona do skóry problemowej z przebarwieniami. Redukuje przebarwienia, oczyszcza, odżywia oraz wyrównuje koloryt skóry.
Główne składniki:
Witamina C (kwas askorbinowy) - redukuje plamy pigmentacyjne, ma silne działanie rozjaśniające.
Kompleks witaminowy (ekstrakt z rokitnika) -odżywia, rewitalizuje, łagodzi podrażnienia. wzmacnia naturalne funkcje ochronne skóry.
Ekstrakt z cytryny - źródło witaminy C oraz kwasu cytrynowego. Oczyszcza, rozjaśnia oraz pozostawia przyjemne uczucie świeżości.
Ekstrakt z granatu - zawiera silne przeciwutleniacze, działa ujędrniająco i przeciwzmarszczkowo. Arbutyna rozjaśnia skórę, zapewniając zdrowy, promienny wygląd.
Skład (INCI):
Maseczka znajduje się w dwóch oddzielnych saszetkach.W saszetce mamy suchą bawełnianą płachtę, która jest w żółte kropki.
Okazuje się, że te piękne kropki to są cząstki witaminy C.
Specjalnie zrobiłam zdjęcie tego serum, bo ma kolor żółty :) jak cytrynka. Niestety musiałam szybko robić zdjęcie, bo jest rzadziutkie i szybko spływało po umywalce.
W pierwszym kroku musimy całą zawartość saszetki z ampułką przelać do saszetki, gdzie znajduje się maseczka w płachcie. Potem należy trochę rozetrzeć maseczkę w opakowaniu, żeby wchłonęła składniki odżywcze. Gdy już to wszystko zrobimy wyjmujemy maseczkę z opakowania, rozkładamy i nakładamy na twarz.
Po nałożeniu na
twarz okazało się, że w opakowaniu pozostało jeszcze sporo serum. Było go tak
dużo, że posmarowałam szyję oraz dłonie.
Po zalecanych 20
minutach maseczkę zdjęłam z twarzy, a resztki esencji wklepałam w skórę
twarzy.
Serum szybko się
wchłonęło i nie pozostawiło na skórze twarzy żadnej klejącej się powłoki.
Inaczej było na dłoniach, które postanowiłam umyć, gdyż cały czas czułam lepką
warstwę.
Po zastosowaniu
tej maseczki skóra na twarzy widocznie została odżywiona, rozjaśniona, a koloryt
wyrównany.
Nie mam jakiś
przebarwień, więc w tym temacie się nie wypowiem. Zresztą, żeby zauważyć
konkretne działanie to bym musiała taką maseczkę stosować częściej, a ja miałam
tylko jedno opakowanie.
Reasumując -
maseczka spełniła swoje założenie i jestem z niej zadowolona. Chętnie kiedyś ją
powtórzę.
Bardzo lubię maseczki z wit.C. dodają energii i rozświetlają skórę :) Ta zapowiada się super, nigdy jej nie widziałam, zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa maseczka, choć jest z nią trochę zachodu :D
OdpowiedzUsuńchętnie poznam :D Witamina C w kosmetykach jest super :D
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka :)
OdpowiedzUsuńZa maskami w płachcie nie przepadam, ale z ampułką to już trochę lepiej się zapowiada. Takie są bardziej przekonywujące. :)
OdpowiedzUsuńChetnie bym ja poznala Bogusiu, sama mam kilka przebarwien wiec ciekawe czy by mi z nimi pomogla :D
OdpowiedzUsuń