wtorek, 11 lutego 2020

Truskawkowy peeling do ust

Cześć :) miałam kiedyś super cukrowy peeling do ust. Bardzo go lubiłam, ale wiadomo, skończył się, a mnie ciągle czegoś brakuje. Dlatego, jak zobaczyłam w kiosku gazetkę Glamour z peelingiem do ust to szybciutko kupiłam. I tym sposobem w moje kosmetyczce znalazł się produkt Crazy Kiss Peeling do ust truskawka
Opis produktu ze strony producenta -TRUSKAWKOWY peeling cukrowy do ust w niezwykle przyjemny sposób zadba o spierzchnięty, suchy i szorstki naskórek, wygładzi odstające skórki i przywróci ustom naturalne piękno. Mocno owocowa zwarta konsystencja świetnie trzyma się warg i zapewnia wygodną efektywną aplikację. Energetyczny czerwony kolor, intensywny truskawkowy zapach i odlotowo słodki smak sprawią, że ZAKOCHASZ SIĘ W NIM OD PIERWSZEJ APLIKACJI.
Optymalnej grubości granulki cukru pobudzą mikrokrążenie w naskórku, delikatnie, ale skutecznie go złuszczą i sprawią, że usta odzyskają naturalną gładkość, miękkość i ładny wygląd.
Skład (INCI):
Sucrose, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Silica Dimethyl Silylate, Olus Oil Polysorbate 80, Parfum, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Glycine Soja Oil, Tocopheryl Acetate, Ricinus Communis Seed Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHT, Tocopherol CI, 15850 
Kompozycja naturalnych olejów oraz odżywczej witaminy E, pozostawi na ustach delikatną warstwę ochronną.
Obietnice producenta są bardzo fajne, więc sporo się spodziewałam dobrego po tym produkcie, a jak było?
Plastikowe opakowanie otwiera się bez problemu. Na wierzchu jest ładna naklejka w kolorystyce odpowiedniej do smaku peelingu.
Peeling jest dobrze zabezpieczony, bo pod nakrętką mamy jeszcze sreberko. To nam gwarantuje, że produkt nie był wcześniej otwierany.
Peeling jest koloru czerwonego, tak jak truskawka. Z grubymi ziarnami cukru w dość gęstej oleistej masie. Palcem nabierałam ten scrub i masowałam usta. Muszę przyznać, że masaż był zawsze bardzo przyjemny. A po nim usta były fajnie wygładzone, nawilżone, ale nie tłuste i przyjemnie mięciutkie. Resztki peelingu czasami zlizywałam, był bardzo smaczny. 
Z tego produktu jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że udało mi się go kupić. 
Na pewno w przyszłości kupię kolejne opakowanie.
A Was chciałam zapytać czy znacie ten produkt i czy w ogóle stosujecie peeling do ust?
Czekam na Wasze komentarze.

9 komentarzy:

  1. Balsam mógłby być całkiem fajny, ale przez bht będę go omijać z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat za peelingiem do ust z Bielendy nie przepadam :) Ja ostatnio stosuję zestaw peeling i maska do ust z Miyo o zapachu pomarańczowych maślanych ciasteczek <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mialam nigdy peelingu z Bielendy, ogolnie lubie takie gruboziarniste :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zazwyczaj robię sobie domowy peeling do ust. Gotowe miałam dwa i jeden z nich okazał się bublem, a drugi był całkiem dobry.

    OdpowiedzUsuń
  5. Peeling to ust to u mnie od ostatniego czasu podstawa codziennej pielęgnacji. Tego nie miałam jeszcze okazji poznać, ale kusi mnie już jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym widziała z dodatkiem, może bym się i skusiła, a tak mam sam magazyn :). Peelingi do ust lubię, regularnie stosuję :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Staram się regularnie stosować peelingi do ust, więc jeśli uda mi się mój wykończyć, to chętnie skoczę po ten truskawkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie korzystam z kupnych peelingów do ust. Wystarcza mi miód :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz.
Bardzo proszę szanuj moją pracę i nie zostawiaj żadnych linków. Komentarze z pozostawionymi linkami będę usuwane.