wtorek, 7 kwietnia 2020

Peeling kawowy o zapchu grejpfruta

Cześć 😁 nie wiem jak u Was, ale u mnie niektóre kosmetyki leżą i leżą, aż w końcu zabieram się za nie, jak już prawie mija czas ich użycia. I nie są to kosmetyki, które mi nie pasują, a wręcz przeciwnie. Tak jest w przypadku kosmetyku, o którym dziś Wam opowiem. Chodzi o Peeling kawowy Body Boom o zapachy Grejpfruta.

Na opakowaniu czytamy - Jestem polskim peelingiem kawowym stworzonym z wysokiej jakości kawy i wielu naturalnych produktów. Zawarte we mnie składniki poprawią wygląd Twojej skóry, zwłaszcza problematycznych partii z cellulitem i rozstępami. Dzięki mnie poczujesz, że Twoja skóra wygląda lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Poznajmy się bliżej!
Peeling ten, ma za zadanie:
  • wypielęgnować nasze ciało i mamy odczuć znaczna poprawę wyglądu skóry, dzięki kofeinie zawartej w kawie;
  • nawilżyć, odżywić i wygładzić naskórek za sprawą unikalnej kompozycji olejków;
  • złuszczyć i oczyścić skórę, dając nam poczucie wyjątkowej miękkości i odświeżenia, dzięki zawartości brązowego cukru i soli himalajskiej;
  • zwiększyć elastyczność i jędrność skóry  dzięki rewitalizującemu działaniu witaminy E
Żeby uzyskać najlepsze efekty działania tego peelingu zalecane jest, abyśmy go stosowały 2 - 3 razy w tygodniu.
Body Boom Peeling kawowy grejpfrut główne składniki to: Kawa Robusta, Brązowy cukier, Czekolada, Olejek Makadamia, Olejek arganowy, Olejek migdałowy, Witamina E oraz Sól himalajska.
Skład (INCI): 
Coffea Robusta Seed Powder, Sodium Chloride, Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Oil, Macadamia Itegrifolia Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Theobroma Cacao Seed Powder, Sucrose, Olus Oil, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Fernesol, Limonene, Linalool 
Na opakowaniu mamy też ostrzeżenie, a właściwie zalecenie, czego nie należy wykonywać z tym produktem. Przede wszystkim nie należy go jeść! Wcale się nie dziwię, że jest taki napis, bo peeling pachnie obłędnie.
Produkt mamy opakowany w torebkę strunową. Dzięki takiemu opakowaniu, możemy go spokojnie otwierać i zamykać wielokrotnie. Mnie, to małe 100 g, opakowanie wystarczyło na dwie kąpiele.
Po otwarciu opakowania poczułam piękny zapach grejpfruta i kawy. Peeling jest sypki, ale mnie to nie przeszkadza i nie zraża. Na zwilżoną skórę nałożyłam produkt i okrężnymi ruchami zaczęłam masaż. Jak przy poprzednich peelingach kawowych poczułam porządne drapanie oraz piękny zapach kawy i grejpfruta. Produkt swym zapachem uprzyjemnia nam kąpiel, a jego właściwości sprawiły, że moja skóra została bardzo fajnie oczyszczona, odżywiona i nawilżona. 

Mam nadzieję, że dzięki regularnemu stosowaniu peelingu kawowego poprawi się stan mojej skóry, a cellulit zdecydowanie się zmniejszy. 

Nie jest to mój pierwszy peeling kawowy i na pewno nie ostatni. Tym bardziej, że mam już 3 torebki w zapasie 😁 więc spodziewajcie się kolejnych recenzji.

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam kawowe peelingi, z grejpfrutem jeszcze nie miałam, ale ja zazwyczaj sama robię sobie tego typu produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię :D Znaczy się nie konkretnie tego,ale peelingów kawowych, właśnie ze względu na sypkość, robią za dużo bałaganu :)
    Ja też mam kosmetyki do których podchodzę jak pies do jeża i zastanawiam się miesiącami kiedy otworzyć, czasem zdarza się że jest już za późno :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety nie przepadam za tym zapachem, ale napewno ozezwia ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz.
Bardzo proszę szanuj moją pracę i nie zostawiaj żadnych linków. Komentarze z pozostawionymi linkami będę usuwane.